Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:58, 27 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Simon myslal goraczkowo. A moze warto isc sciezka? Moze "Cos" mialo jakis konkretny cel w przechodzac tedy? Moze szlo do wody?
Ten ostatni argument przekonal go. Co prawda bylo to ryzykowne, ale czy stawianie dwudziestu milionow i prac setek ludzi na jedna karte nie bylo?
Poza tym pzreciez nie moze poscic jej samej...
Wzruszyl ramionami i podazyl za Pauline szukajac sluchem wszelkich dziwnych dzwiekow.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Śro 14:01, 27 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Pauline spojrzała na niego i uśmiechnęła się ironicznie
Wiec jednak idziesz ze mna? parsknęła. Mógłbyś trzymać tego psa przy sobie? Denerwuje mnie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:14, 27 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
- Ide. Doszlem do wniosku, ze stanowisz niezla ochrone. Jak sie Cos pojawi, prawdopodobnie obrocisz to w popiol jednym spojrzeniem.
Zaczynala go irytowac. Chycil merdajacego ogonem psa za obroze i odciagnal troche na bok. Szedl dalej przygladajac sie zwierzakowi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Śro 14:20, 27 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
[narracja]Pies wyraxnie nie chciał iśc przy twojej nodze, jakby uważał, że powinien być przy Pauline. Wyrwał ci się i dobiegł do jej nogi, starając sie dotrzyamć jej kroku.[koniec narracji]
Pauline spojrzała na zwierzaka. Irytował ją coraz bardziej. Szedł, ślinił się i wyraxnie nie chciał się od niej odczepić.
Ktoś zaklął tego kundla, czy jak? syknęła, starajac sie odsunąc od psa.
[narracja]Kiedy Pauline starała uwolnić się do psa, ty zauważyłeś, że wydeptana ścieżka kończy się w najmniej spodziewanym miejscu. Po prostu nagle zamiast niej wyrastają wysokie trawy, zdolne zakryć cała twoją postać od stop do głów[koniec narracji]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:29, 27 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Usmiechnal sie do siebie widzac jak psiak dziala jej na nerwy.
Oderwal wzrok od zwierzaka i spojrzal przed siebie. Stanal jak wryty.
- Co do...
Poszedl na sam skraj drogi rozgladajac sie uwaznie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Cahir
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 217 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Zadupia
|
Wysłany: Śro 14:34, 27 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Steave szedł dżunglą, wnerwiają c się na kazdy okrzyk dziewczyny, która potykała się za nim. Szukał jakichkolwiek śladów, gdzie m ogłaby być woda.
[sory,że tak późno, ale mam zakaz na kompa do jutra, podobno jestem nadpobudliwy xP]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Śro 14:35, 27 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Pauline starala się zostawić psa za sobą. Szła szybko, z odwróconą w tył głową. W koncu potknęła się i wpadła nosem w trawę.
Cholera by to... zaczęła, kiedy zauważyła wysokie źdźbła Wstała szybko i spojrzała na trawę. Skąd to sie tu wzięło? Dam sobie głowę odrąbać, ze wczensiej tego tutaj, cholera, nie bylo...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 14:43, 27 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Szła za Styeave'm i w duchu cieszyła się, że jest w tej, a nie innej grupie. Co chwila potykała się o jakieś cholerne korzenie. --Diabli nadali to cholerstwo--. |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:44, 27 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Otworzyl usta, ale nic nie powiedzial.
Chcial zaskoczyc ja jakas blyskotliwa, logiczna, prosta odpowiedzia, jak to wiele razy robil na Harwardzie oczarowywujac profesorow. Chcial wyjsc z jakakolwiek odpowiedzia, ale i to nie wyszlo.
Dotad zawsze potrafil znalesc wlasciwy tor myslowy, niechybnie prowadzacy do rozwiazania. Ale to wymykalo sie logicznemu mysleniu. Po prostu byla droga i jej nie ma.
--Co To kurwa, latac potrafi?--
Zaczal chodzic wte i we wte szukajac goraczkowo czegos, co naprowadziloby go na wlasciwy trop.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Śro 14:50, 27 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Wchodzimy w to trawsko? spytała, atrząc niepewnie na Simona.
Bała się i było to widać, nawet ironiczne minki nie mogly zatrzec tego wrażenia.
Może za tym zielskiem jest woda, albo coś?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:55, 27 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
- A cos innego nam zostalo? Nie ma sensu sie wracac.
-- Cholera, tu nic nie ma sensu!! --
- Dobra - powiedzial wyciaganjac zza paska pistolet - Wchodzimy. Jedna reka trzymaj psa, druga chwyc moja dlon. I nie mysl nawet o puszczaniu jej. Jak sie rozdzielimy to mamy przesrane.
Odbezpieczyl bron i wyciagnal ku niej lewa reke.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Śro 14:58, 27 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Pauline pomyslała, ze to śmieszne - spacerować za rękę po dżungli. Mimo wszystko złapała wyciagnięta przez Simona dłoń, druga ręką złapała psa za obrożę.
To wchodzimy, facet
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:04, 27 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Wzial gleboki wdech i, mocno sciskajac dlon Pauline, wszedl miedzy trawy.
--Nie powinno byc tak zle...-- pomyslal.
Ruszyl razno pzred siebie, trzymajac mozliwie prosty kurs.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Śro 15:08, 27 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
[narracja]Wilk: Usłyszałes coś dziwnego, jakby szmer, który naislał się z każdym krokiem. Był jeszcze dosyć niewyraźny, jakby oddalony. Ruszyłeś w tamta stronę ciagnąć za soba Pauline[koniec narracji]
Rozgladała się wokoło. Niewiele było widać przez geste, wysokie źdźbła trawy. Nawet nie miała sobie czym ich odgarniac sprzed nosa - jedną ręką trzymała tego druengo psa, drugą ściskała dłon Simona.
--Moglibyśmy już znaelźć to pieprozne źrodło--
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:13, 27 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
--Czyzby woda?--
Simon ruszyl przed siebie ze zdwojona predkoscia, nie zwracajac uwagi na klnaca pod nosem Pauline.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|