Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Wto 18:05, 12 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Łap i skleć to siodełko, ja nie potrafię rzuciła Simonowi linę. Katem oka zauważyła, jak lezący mężczyzna wskazuje na coś palcem i kręci głową.
--Co, do cholery?--
Hej, proszę pana, żyje pan, do cholery jasnej? spytała, klękając ostrożnie na podłodze obok mężczyzny.
--Cholera. On wskazywał chyba na radiostację. Czyli co, nie będzie działać?--
Jak z tą radiostacją? spytała, majac nadzieję, ze mężczyzna wskazywał na coś innego. Na przykład na jakis wyimaginowany punkt, albo zbitą szybę. Cokolwiek, byleby ta cholerna radiostacja działała.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:12, 13 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Simon zabral sei do roboty.
Najpierw przewinal kabel pod nogami mezczyzny i zawiazal na kazdej petle. Potem wsunal go pod plecy rannego owinal go kablem na wysokosci pasa i unieruchomil powstala tak petle robiac wezel na plecach mezczyzny. Powtorzyl ta sama czynnosc jeszcze na wysokosci klatki piersiowej oraz glowy
W ten sposob ciezar rannego spoczywal na petlach zawiazanych na jego udach podczas gdy petle na tuowiu i glowie trzymaly jego cialo prosto.
- To co z ta radiostacja? Sprobujcie ja wlaczyc...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Cahir
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 217 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Zadupia
|
Wysłany: Śro 20:47, 13 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Steave podszedł do radiostacji. Po chwili powiedział. Nie działa. Nasze starania n gówno się zdały. MOże chociaż temu facetowi pomożemy. Może ktoś się tu zna na radiostacji i potrafi to naprawić. Nie wiem. Wszystko opierało się na przypuszczeniach, miał tego dość. Zapewne zostanie tu do końca swojego życia. OK Simon, spuszczamy go. I tak jedno z nas musi wyjść. Nie wiem czy samolot utrzyma nas 3 razem w samolocie. Jakby cuś, jestem na gałęzi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:03, 13 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Simon wyciagal mezczyzne z samolotu.
- Pomoz mi - powiedzial do Steave'a - cholernik jest ciezki.
Koniec kabla dal Steave'owi, samo sie zaparl i poczal spuszczac rannego na dol.
- Hej Charlie!! Odbiez go jak juz na dole bedzie!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Cahir
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 217 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Zadupia
|
Wysłany: Czw 14:00, 14 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Steave spuszczał kolessia powoli na dół. Kiedy ten już był na dole, póścił kabel. Nagle gałąź pod nim zatrzeszczała. --cholera Steave, spokojnie nic Ci nie grozi...-- gałąź zatrzeszczała po raz drugi. Steave spojrzał w górę, a potem w dół. Nie chciał robić z siebie Tarzana, ale nie uśmiechał się na myśl o spadnięciu na dół. Gałąź zatrzeszczała po raz trzeci. Nie czekał już dłużej. Podskoczył i chwycił się gałęzi nad sobą. Kiedy wykonywał skok gałąź złamała się. Cholera Jasna! Steave wisiał na gałęzi i zupełnie nie wiedział co zrobić.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:31, 14 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
- O cholera...
Simon szybko spuscil rannego do konca i rzucil kabel. Galaz, na ktorej wisial Steave byla stanowczo za daleko dla niego an skok. Sojrzal w gore. Kolejne konary ukladaly sie w jego umysle na sciezke prowadzaca do wiszacego.
Nie tracac czasu zaczal sie wspinac. Do gory, na prawo, az na druga strone pnia, potem w dol i spowrotem. Chwycil sie solidnie wygladajacej galezi, druga reke wyciaganal do wiszacego Steave'a.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Czw 17:34, 14 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Mężczyzna nadal leżał, nie dawając żadnych oznak życia. Poza oddechem, miarowym i spkojnym, oraz cichymi pojękiwaniami.
Charlie powoli przygotowywał się do odebrania pilota. Przecierął ręce i nie odrywał wzroku od ciała pilota. Nie zwrócił uwagi na tarzana od siedmiu boleści, bo jego zmysły zajmowało co innego.
Dziwne trzaski z dżungli
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Cahir
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 217 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Zadupia
|
Wysłany: Czw 18:50, 14 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Steave podciągnął się na ręce Simona. Dzięki. Myślałem że spadną na Charliego, ale teraz już wskakuj do samolotu, nawet,ta gałąź choć wygląda na solidną, może się załamać
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:18, 15 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Simon wcignal Steave'a na galaz.
- Masz racje, zbyt solidnie to nie wyglada.
Wszedl spowrotem do wraku samolotu i poczal przegladac porozrzucane bagaze. Po chwili juz mial to, czego szukal: dwie pary jeansow, trzy shortow, kilka t-shirtow i belizne. Wpakowal wszystko do swojej walizki.
- No to trzeba sie zajac ta radiostacja...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Nie 14:55, 17 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Pauline grzebała coś w kablach pod radiostacją. Po chwili szarpania się z kablami usłyszała niewyraźne trzaski, jakby coś krażyło w eterze. Po chwili jednak dźwięki ucichły, a triumfujący uśmiech spełzł z twarzy Pauline.
Chlera jasna, no! Działaj, przeklęta maszyno!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 9:28, 18 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
- Pobawisz sie tym na plazy - powedzial do Pauline - CVos mi sie tu nie podoba...
Zaczal wymontowywac radiostacje przy pomocy znalezionego w jednej z toreb scyzoryka.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Pon 11:05, 18 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Chyba raczej nie sama. powiedziała, przytrzymując radiostację łokciem. Co z tym facetem, którego spuściliście w dół?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:59, 18 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
- Charlie sie nim zajal - powiedzial wukrecajac ostatnie srobki - No, teraz wystarczy obwiazac i spuscic na dol...
Simon wzial kabel i zaczal oplatywac uzadzenie.
- Mozesz polozyc tu palec? - spytal Pauline probujac zawiazac wezel.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Pon 13:08, 18 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Pauline położyła opuszek palca wskazującego na kablu. Kiedy Simon zrobił węzeł, wyjęła palec i wstała.
Ja schodzę, facet. Podasz mi radiostację i będziesz ją ubezpieczac przed upadkiem z góry, dobra?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:09, 18 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
- Dobra. I nie mow do mnie "facet". Mam na imie Simon - powiedzial wyciagajac reke i usmiechajac sie uprzejmie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|