Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Nie 16:55, 10 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Mężczyzna był ciągle żywy. Oddech miał nierówny, a krwawa rana na czole, choć zasklepła, budziła przerażenie. Mężczyzna stękał coś niewyraźnie, wargi miał popękane, a jego cera była już blada.
Uważaj na siebie Powiedział Charlie i usiadł przed drzewem, spoglądając w dżunglę. Wydawało mu się, że coś słyszy...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:04, 10 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Wyciagnal butelke mineralnej z plecaka i dal mezczyznie pic.
- Trzeba go wziac na dol. - powiedzial do Steave'a - Jak sie nazywasz - zwrocil sie do rannego mezczyzny.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Pon 14:43, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Pauline sprawnie wspięła się po sękatym pniu. W końcu wdrapała się do środka kadłuba, przekraczając miejsce, w którym przed katastrową znajdowało się zapewne wejsci do kokpitu.
Jakiś mężczyzna (--Pewnie pilot--) krztusił się i stekał coś.
On żyje? spytała zaskoczona, wchodząc śmielej do kokpitu. Kątem oka zarejestrowała, że radiostacja nie uległa jakimś większym obrażeniom. Nie liczac kilku zadrapań i niewielkiego wgniecenia, wyglądała jak nowa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Cahir
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 217 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Zadupia
|
Wysłany: Pon 14:48, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Tak żyje ale jak go szybko nie zniesiemy, to umrze. Nie wiem jak mamy to zrobić. Any ideas?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Pon 15:24, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Nie ma tu jakiejś liny? Moglibyśmy zrobiś coś w rodzaju windy czy czegoś w tym stylu. Przewiązać go w pasie i spuścić Charlie'emu. Tylko, cholera jasna, to coś musi byc cholernie mocne, zwykły kabelek się zaraz, cholera jasna, rozerwie Pauline przyklękła nieco zbyt gwałtownie na podłodze kokpitu. KAdłub zachwiał się lekko.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Cahir
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 217 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Zadupia
|
Wysłany: Pon 15:31, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Kobieto, uważaj! Hmm tak kabelek nie jest dobrym rozwiązaniem, ale kabel? taki gruby, mniej więcej na szerokość dłoni?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Pon 16:11, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Pauline złapała równowagę i skinęła głową.
Powinien wystarczyć. Jedno "ale". Skąd, to cholery jasnej, weźmiesz taki gruby kabel? Mozemy tez użyć tych cholernych lian wskazała ruchem łokcia na zwieszające się z drzew liany. Podobno są mocne. Można powiedzieć naszemu ignoranckiemu przywódcy, który własnie byczy się na dole i wypija zapasy wody, żeby spróbował jakoś nam to dostarczyć, nie?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Cahir
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 217 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Zadupia
|
Wysłany: Pon 17:53, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Tia... powiedział Steave i wyjrzał z samolotu. Ej, Charlie! Dostarcz nam tu trochę lian. Tylko mają być mocne! Powiedział Steave po czym wszedł z powrotem do samolotu. Zauważył pęk grubych kabli. --Tylko jak to teaz odciąć-- I zaczął się przyglądać kablom.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Pon 19:43, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
A ta radiostacja? Pauline wskazała ruchem głowy na sprzet. Wydaje się być w dobrym stanie. A ty, Simon, czy jak ci tam własciwie, pomóż mi go jakoś zdjać z tego fotela. Chyba się dusi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:00, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Simon pomogl dziewczynie polozyc pilota na podlodze.
- Nie mozemy go tak po prostu pzrewiazac w pasie i spuscic na dol. Moze miec uszkodzony kregoslop. Trzeba zwiazac cos w stylu nosika, przy pomocu ktorego matka moze dziecko na plecach niesc.
Spojrzal na radiostacje.
- To tez definitywnie trzeba wziac...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Wto 9:56, 12 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Gdyby miał uszkodzony kregosłup, nie mógłby się wcale ruszać. A on się wrecz rzuca, facet. A powiedz mi jeszcze, jak chcesz spleść to nosidełko? Ja, do cholery, nie potrafię, ty tez nie wyglądasz na takiego, co to, do cholery, pół zycia spędził plotąc różne dziwne rzeczy z tych pieprzonych lian. Powiedziała, wstając.
Wyszła ostroznie z kokpitu i wystawiła głowę na zewnątrz kadłuba.
Charlie, do jasnej i pieprzonej, gdzie te cholerne liany?!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:22, 12 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
- Moze miec uszkodzony kregoslup ale nienaruszone nerwy. Wieszajac go zgietego w pol mozemy go sparalizowac na reszte zycia. A z tym nosidelkiem nie ma problemu. Wystarczy pare kawalkow liany i kilka wezlow. Hej, Charlie, co z tymi linami?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Cahir
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 217 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Zadupia
|
Wysłany: Wto 13:27, 12 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Ten gość niemiałby prawa się ruszać! Charlie do jasnej cholery, pospiesz się! Był wnerwiony. Nie mógł pomóc człowiekowi, a obok niego kłóciła się połowa ludzi na tej wyprawie. --nie ma co, niezła z nas ekipa--
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:33, 12 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
- Robcie to jak chcecie... ja zajme sie radiostacja. No wlasnie Charlie, gdzie te cholerne liny?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Wto 15:29, 12 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Charlie rozglądnął się wokoło. Niedaleko zauważył jakiś dość długi kabel. Chwycił go i wspiął się do samolotu. Położył go obok Pauline i zszeł na dół, nie odzywając się.
Chyba coś słysze Wymruczał tylko, kładąc linę.
Mężczyzna natomiast otowrzył jedno oko i ciągle niewyraźnie coś stękał. Drżącym ruchem dłoni wskazał na radiostację, kręcąc przecząco głową, po czym zamknął oczy i stracił przytomność.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|