Gra LOST RPG

Troyon

Zmęczona zadumą podniosła się z posłania i wyszła przed namiot. Po chwili ruszyła wzdłuż brzegu.

[wychodzi: Troy]

Troyon

[przychodzi: Troy]

Rozejrzała się po plaży i na agorze dostrzegła Deana rozmawiającego z Samem. Normalnie z ochotą posiedziałaby z nimi, teraz jednak miała ochotę zniknąć na zawsze. Wtoczyła się do namiotu, schowała dwie butelki pod stertę ubrań, a trzecią otworzyła i pociągnęła od razu sporego łyka.

Troyon

Piła sobie, piła, aż opróżniła połowę butelki i poczuła się pijana. A wtedy piła dalej.

Wilk

[przychodzi: Simon]

Od kilku dni szukal juz swojego koca. Jedynym miejscem, w ktorym mogl go uzywac, a ktorego jak narazie nie sprawdzil byl namiot Troy. W nadziei, ze wlascicielki nie ma w srodku, odsunal stanawiaca cos w rodzaju drzwi plachte.

ah ta kreatywnosc xD

Troyon

Podniosła wzrok i prychnęła.
-Jeszcze ciebie mi dziś brakowało... - mruknęła i napiła się z butelki.

Wilk

Skrzywil sie nieznacznie.
Ja...
Urwal widzac czym wlasnie zajmuje sie Troy.
Stalo sie cos? zapytal odruchowo.

Troyon

-Nie twój interes. - warknęła.
-Chciałeś czegoś czy wpadłeś w odwiedziny?

Wilk

Niewazne. odparl znacznie mniej obojetnym tonem niz zamierzal.

Troyon

-Skoro stoisz w moim namiocie to jednak ważne, bo jeśli wpadłeś w odwiedziny to sobie daruj. Jeśli natomiast czegoś chcesz, to mów szybko i nie zawracaj mi głowy. - wyrzuciła z siebie, czując jak szumi jej w głowie, więc dla polepszenia efektu przechyliła butelkę jeszcze raz.

Wilk

Usmiechnal sie niepewnie.
Kiedys obiecalas, ze mnie upijesz. mruknal cicho nie majac nic lepszego do powiedzenia.

Troyon

Podniosła na niego wzrok.
-A ja myślałam, że postawiłam sprawę jasno. - mruknęła.

Wilk

Westchnal z cicha.
Wiesz, wystarczy powiedziec 'spieprzaj'.

Troyon

-Nie dziś, Simon. - mruknęła, zajmując się butelką.

Wilk

Byl niemal pewien, ze Troy natychmiast rzuci mu nieszczesne 'spieprzaj' w twarz razem z kilkoma slowami od siebie.
Zupelnie jakby jutro byl lepszy czas.

Troyon

-Jeśli będzie gorszy od dzisiejszego to się zabiję. - mruknęła, pociągając z butelki.
-Chcę zostać sama. - powiedziała łagodnie.