Gra LOST RPG

Nina

No... jest. Ale nie od dzisiaj. Stało się coś konkretnego, ze jesteś na niego wściekła? zapytał.

Troyon

-Kilka rzeczy na raz w zasadzie. Ja i on pewien czas... - westchnęła i przewróciła oczami. - I za bardzo wsiadał na Ninę. I wypomniał mi parę rzeczy. I za całokształt ostatnimi czasy.

Nina

Uniósł brwi wysoko, patrząc na nią uważnie.
Tak między nami, przestał mi się podobać już po śmierci Shannon. O ile wcześniej dało się go znieść, chociaż byłem świadkiem kilku jego 'rozmów' z Polly, nawiasem mówiąc na miejscu Marshalla już dawno obiłbym mu porządnie ryj, o tyle teraz nie ma już chyba na wyspie osoby, która by wytrzymywała jego towarzystwo.

Troyon

-Nie chcę o nim rozmawiać. - powiedziała po chwili. - A Marshall i Simon kiedyś się pobili. Nie wiem z jakim wynikiem, bo chyba zostali rozdzieleni. Osobiście też stałam między nimi, żeby sobie nie skoczyli do gardeł.

Nina

Wzruszył ramionami.
Powinnaś pozowlić im to załatwić między sobą. odparł. Czasem tylko bójka skutkuje. dodał.

Troyon

-Simon miał nóż, a Marshall kastet. Jakoś nie chciałam oglądać więcej trupów. - powiedziała.

Nina

O. A to zmienia postać rzeczy. mruknąl. Wątpliwe żeby w tak zaawansowanym stopniu wzajemnej nienawiści chcieli walczyć czysto.

Troyon

-Nie wiem jak chcieli walczyć. Dobrze, że obaj jakoś nie chcieli mnie stratować. Inaczej byłoby kiepsko.

Nina

Ktoś by ich może powstrzymał. Chyba, że nie było nikogo w pobliżu. mruknął.

Troyon

-Gdyby był ktoś inny, to przecież bym się nie pchała pomiędzy dwóch rozjuszonych facetów z bronią. - powiedziała, z krzywym uśmiechem.

Nina

Wzruszył ramionami.
Jeśli oni tego kiedyś nie rozwiążą, a jakiś sposób, to czarno to widze. mruknął jeszcze, tonem luźnej refleksji. Ale na pewno nie mam zamiaru się w cokolwiek wtrącać. To nie moja sprawa, wiec zmieńmy lepiej temat.

Troyon

-Jak rozwiązał byś taki konflikt? Siłą? - zapytała zainteresowana.

Nina

Pewnie tak. Chociaż wątpię, żeby to było trwałe rozwiązanie. odparł. Z drugiej strony rozmowa odpada w przedbiegach.

Troyon

-Ja bym uciekła i schowała się gdzieś na zawsze. - stwierdziła z namysłem.

Nina

Spojrzał na nią, marszcząc czolo.
A to dopiero nie jest dobre rozwiązanie. W zasadzie - najgorsze z możliwych. powiedział. Tego bym nigdy nie zrobił.