Gra LOST RPG

Troyon

[wchodzi: Troy]

Weszła, wciąż uśmiechając się lekko pod nosem. Po chwili zdjęła buty i bluzę i położyła się na posłaniu, próbując zasnąć.

Troyon

Obudziła się jak zwykle o świcie, bo jakże by inaczej. Ubrała i poszła do bunkra.

[wychodzi: Troy]

Troyon

[przychodzi: Troyon]

Weszła bez pośpiechu do namiotu, wygrzebała skądś czyste jeansy i się w nie przebrała. Potem zawiązała buty i wróciła na agorę.

[wychodzi: Troyon]

Nina

[wchodzą: Troy, Dean]
Dean, przemoczony do suchej nitki, wszedł do szałasu Troy z rzeczoną na rękach, też przemoczoną do suchej nitki i na dodatek nieprzytomną. Ułożył ją ostrożnie na posłaniu i okrył od razu kocem.
Hej, Troy, mogłabyś się już obudzić... powiedział, marszcząc czoło.

Troyon

Poruszyła się niespokojnie, zamruczała coś i otworzyła oczy.

Nina

Mruknął coś pod nosem i westchnął z ulgą.
Jak się czujesz?

Troyon

-Pomijając fakt, że mi wstyd to nieźle. - powiedziała po dłuższej chwili.

Nina

Bardzo cię boli? zapytał, mając na myśli głowę. Iść po Jacka?

Troyon

-Nie idź. - powiedziała natychmiast. -Nic mi nie jest. - zapewniła.

Nina

Troy, rąbnęłaś głową dośc mocno i do tego zemdlałaś. Mogło ci się coś stać... zmarszczył czoło.

Troyon

-Nie idź po Jacka. - powtórzyła po prostu, drżąc z zimna i naciągając na siebie bardziej koc.

Nina

Skoro tak mówisz... powiedział niepewnie, przeczesując ręką mokre włosy. Powinnaś się przebrac. orzekł.

Troyon

-Yhm, za chwilę. - mruknęła.

Nina

Uniósł brwi wysoko.
Sam koc nie pomoże ci przestać zamarzać, skoro jesteś przemoczona do suchej nitki. zauważył trzeźwo.

Troyon

-Dean... chwilowo nie mam siły. - powiedziała szczerze.