Gra LOST RPG

Troyon

Przez chwilę myślała, że majaczy w gorączce, ale potem wydobyła głowę spod koca i rzuciła mętne spojrzenie w stronę wejścia.
-Hej -powiedziała cicho.

Wilk

Dopiero teraz zorientowal sie, ze Troy lezy zakopana pod kocem. Ku swojemu zdumieniu zauwazyl tez, ze dziewczyna jest blada jak trup.
Odlozyl sztucer i uklakl przy poslaniu.
Nic ci nie jest? zapytal z troska w glosie.

Troyon

-Przeziębiłam się -wyjaśniła, dla potwierdzenia kichając. Potem westchnęła ciężko i spojrzała na niego błyszczącymi od gorączki oczami.

Wilk

Cholera.
Pochwylil sie i odgarnal jej wlosy z twarzy. Czolo miala zroszone potem.
Potrzebujesz czegos? Chcesz pic?

Troyon

Uśmiechnęła się lekko i pokręciła głową.
-Nie potrzebuję.

Wilk

Usmiechnal sie krzywo. Nie mial jakiegokolwiek doswiadczenia pielegniarskiego wiec ograniczyl sie do poprawienia koca.
W razie gdybys czegos potrzebowala - powiedz.

Troyon

-Gdzie byłeś cały dzień? -zapytała słabo.

Wilk

Na sama mysl o spedzonych z Polly godzinach skrzywil sie okropnie.
Zatrzasnalem sie w zbrojowni. odparl siadajac na skraju poslania Uwierzysz?

Troyon

-Musiało być nudno -przyznała-Sam wyszedłeś czy ktoś ci w końcu pomógł? -zapytała, unosząc się trochę na posłaniu i natychmiast zaczynając się trząść z zimna.

Wilk

Automatycznie przysunal sie blizej i poprawil przykrywajacy ja koc.
Libby mnie wyciagnela.

Troyon

-Rozmawiałam ze Scarlett -powiedziała nagle, bez cienia wyrzutu, zdenerwowania, czy czegokolwiek innego. Po prostu stwierdziła fakt, którego pewnie by jednak nie wypowiedziała, gdyby nie miała gorączki.

Wilk

I co? zapytal nie dajac po sobie poznac, ze domysla sie tematu ich rozmowy.

Troyon

-Rozmawiałyśmy o tobie -powiedziała i zakaszlała, zasłaniając się dłonią.

Wilk

Ponownie poprawil koc, ktory uparcie zsuwal sie z jej ramion.
Niech zgadne. Chodzi o ten caly masaz? zapytal bez cienia zmieszania.

Troyon

-Tak -przyznała i zadrżała sobie optymistycznie.