Gra LOST RPG

Troyon

-Naprawdę zamierzasz upomnieć się o masaż? -zapytała nagle.

Sol

- Jaki masaż? - zapytała, wyrwana z zamyślenia.

Troyon

-Ten z Simonem, o którym powiedziałaś Murph'owi -wyjaśniła.

Sol

- Aha - mruknęła. - Oczywiście, że tak.

Troyon

-Acha -powiedziała znów bardzo elokwentnie i kichnęła optymistycznie.

Sol

- Coś w tym złego?

Troyon

Wzruszyła tylko ramionami.
-Ja się nie znam na facetach -mruknęła, jakby to miało wszystko wyjaśnić.

Sol

- Co ma wspólnego masaż z facetem? - zdziwiła się. - Znaczy, oprócz tego, że akurat ten masaż będzie mi robił facet...

Troyon

-Nie wiem, bredzę -powiedziała -Chyba mam gorączkę...

Sol

Westchnęła.
- Przynieść ci coś z bunkra?

Troyon

-Nie... pada -powiedziała i położyła się na posłaniu opatulając się kocem po samą brodę.

Sol

- Już prawie nie pada, tylko trochę mży - odparła. - Zresztą, w ogóle lepiej by było, gdybyś to ty przeniosła się do bunkra.

Troyon

-Czemu? -zapytała i kichnęła ponownie. Wyciągnęła chusteczkę z kieszeni i wydmuchała nos.

Sol

- Bo tu jest chłodno, nawet, jak nie pada? - odpowiedziała pytaniem. - Chociażby dlatego. Poza tym, w bunkrze masz wszystko, czego potrzeba, plus lekarz.

Troyon

-Nie będę zawracać głowy Jack'owi moim przeziębieniem -powiedziała i zadrżała pod kocem.