Gra LOST RPG

Marshall

Marshall wyjął papierosa, lecz zawahał się.
- Nie masz nic przeciwko, słoneczko? - zapytał Troj.

Troyon

Znów potrząsnęła głową.
Ale mógłbyś poczęstować panie, mój drogi - odparła pociągając z butelki. O sok już dawno przestała się troszczyć.

Nina

Pociągnęła kolejny łyk wódki i zapatrzyła się w etykietę.
--Słoneczko? Ładnie...-- A gdzie Polly? zapytała ni z tąd ni zowąd Marshalla.

Marshall

Marshall wyciągnął z kieszeni na piersi kolejne dwa papierosy i podał dziewczynom. Zapalił i zaciągnął się dymem. Spojrzał na wino i zapytał:
- Masz jakąś pustą butelkę, Troyu?
Spojrzał zdziwiony na Ninę:
- Pollu gapi się w morze jak sroka w gnat.

Nina

Aha. przyjęła wiadomość ze spokojem. Wzięła papierosa i po kilku próbach odpaliła. Zaciągnęła się, choć wiedziała, że jutro przypłaci to bólem głowy. Potężnym.

Troyon

Zamiast butelki podała mu skorupę po kokosie i odpaliła sobie papierosa.
Polly to twoja kobieta? - zapytała na zmianę pijąc i paląc, co stanowiło dla niej zawsze mieszankę wybuchową.

Marshall

Marshall napił się wódki i powiedział z uśmiechem do Niny:
- Coś mi się zdaje, karzełku, że masz słabą łepetynę...
Wziął skorupę, położył na ziemi i wyjął z kieszeni czarną chustkę. Szybkim ruchem urwał szyjkę butelki wina i wrzucił ją na chustę. Nalał wina do skorupy i podał Troyu.
- Ta, Pollu to moja kobieta...
Uśmiechnął się łobuzersko i powiedział:
- Ale na dużo mi pozwala...

Nina

Wzruszyła ramionami, pijąc kolejny łyk wódki. W tej sytuacji wino odpadało, chyba ze chciała skończyć wywnętrzajac się w dżungli. Słabą głowę?? Ja? zapytała ze skrajnym zdziwieniem.

Troyon

Nie wątpię - odpowiedziała uśmiechając się krzywo i kosztując wina.
--Tak, zmieszaj alkohole, a obudzisz się jutro na drzewie-- pomyślała, po czym znów napiła się wina i podała skorupę Ninie.

Marshall

- Założę się, że nawet nie napijesz się wina, karzełku...

Nina

Nie przyjmuję zakładu, bo nie mieszam alkoholi. I nie mysl, że mnie sprowokujesz. powiedziała stanowczo do Marshalla. Nie, dzięki Troy. Wódka mi wystarczy. odparła z usmiechem.

Marshall

- Tchórz! - powiedział oburzony. - Mały, krasnalowaty tchórz.

Troyon

Troyon wzruszyła ramionami i z zabawnym grymasem opróżniła skorupę. Potem zabrała się za otwieranie następnej wódki.
Dzisiaj, zamierzam, osiągnąć, stan, nieważkości - powiedziała akcentując każde słowo osobno.

Nina

Och, zamknij się. machnęła ręką i kolejny raz pociągnęła duży łyk z butelki. Rozparła się wygodniej na piasku.

Marshall

- Tchórzysz krasnalu!
Nalał sobie wina i wypił jednym łykiem.