Gra LOST RPG

Granmor

Jeff obudził się za jakiś czas, z przykrością stwierdził że słońce wali mu po oczach. Ale jutro zajmie się naprawą dachu, teraz musiał sobie naprawić łeb. Napił się wody i wyszedł przed "dom" gdzie usiadł w cieniu. Zamknął oczy, ale nie spał.

Granmor

Jeff wrócił po jakimś czasie do namiotu, czuł się lepiej więc postanowił teraz naprawić swój dach. Napił się wody i wszedł na jakiś przedmiot dzięki czemu był bliżej "sufitu". Szybko przywiązał materiał do drzew.

Granmor

Jeff po godzinnej drzemce, napił się wody i postanowił przejść.
Jedzenie które przygotował, wyrzucił gdzieś za pracownią a butelki ustawił w ciemnym miejscu. Wziął swój szkicownik, ołówek i ruszył w teren...

[wychodzi Jeff]

Granmor

[wchodzi Jeff]

Jeff wrócił do siebie, zadowolony że głowa już tak bardzo nie dokuczała mu.
Usiadł na łóżku i dalej pracował nad swoim rysunkiem który zaczął na Agorze. Podśpiewując sobie coś pod nosem, cieniuje itp.

Granmor

Jeff postanowił że odwiedzi Charliego [xD].
Wziął słoik masła orzechowego które było przeznaczone jeszcze na imprezę. Ale pozostało u niego, w tych cholernie ciemnych miejscach.

[wychodzi Jeff]

Granmor

[wchodzi Jeff]

Jeff wrócił do pracowni. Upadł na ziemię, chwytając się za głowę. Jego sny były coraz gorsze, a postacie coraz bardziej realne. Spojrzał w stronę swoich prac, wyciągnął je w stosie przed dom i ...spalił.

Postanowił porzucić przeszłość i zająć się nową sztuką.

Granmor

Jeff usiadł przed ogniskiem z jego prac. Intensywnie o czyms naturalnie myśląc.
W jego głowie czuł obecność postaci z koszmarów, jeden głos powtarzał: "co zrobiłeś?".

Nina

[przychodzi: Nina]
Cześć. przywitała się i zdziwiona spojrzała na ognisko przed namiotem, ale nic nie powiedziala. Szła tutaj naprawde bardzo długo, zahaczajac o wszystkie inne namioty, rozmawiając ze wszystkimi, bo każdy koniecznie chciał wiedzieć coś wiecej w związku z Troy. Murphy już wrócił z bunkra, wiec chciała się pospieszyć.
Słuchaj, mógłbyś dać mi jakieś świeczki, o ile cokolwiek zostało z wczoraj? zapytała.

Granmor

Jeff spojrzał na Ninę, uśmiechnął się lekko i rzekł.-Cześć.. jasne, wejdź. Jeff wszedł do pracowni, przeszukał prowizoryczną szafkę i znalazł siateczkę w której było nieco świec. - Wystarczy? - pokazał Ninie worek.

Nina

Wzięła woreczek i wybrała z niego kilka podgrzewaczy, które były w stanie stać bez świecznika. Resztę oddała Jeffowi.
Pewnie. Dzięki. uśmiechnęła sie.

Granmor

Nie ma za co. - uśmiechnął się, po czym odłożył worek do szafki. - Może usiądziemy na chwilkę? - spytał Jeff myśląc o wódce, która jeszcze była do wypicia.

Nina

Hm, własciwie to Murphy na mnie juz chwilę czeka... uśmiechnęła się przepraszajaco. Muszę iśc.

Granmor

Jeff pokiwał głową powoli, nie było to wielką niespodzianką.
-Mówi się trudno.

Nina

Uśmiechnęła się lekko. Dzięki za świeczki. powiedziała, pomachała mu i wyszła.
[wychodzi: Ninu]

Granmor

Jeff spojrzał w stronę ogniska. Wylał na nie nieco wódki, wiadomo jaki był tego skutek w objętości ogniska. Chciał spalić wszystko.