Gra LOST RPG

Nina

Miejsce właściwie juz przy samej dzungli, w cieniu palm. Kilka stabilnych (jak na zrobione przez neurochirurga) półek z jedzeniem i naczyniami przyniesionymi z bunkra na nich. Prowizoryczny stół, kilka pniów na których można przysiąść.

Troyon

[wchodzi: Troy]

Wzięła sobie pudełko z płatkami śniadaniowymi, usiadła na stole, nogi opierając na pieńku i zaczęła jeść płatki na sucho, wlepiając beznamiętny wzrok w ocean.

Troyon

Najadła się, stwierdziła że ma ochotę na kawę, więc poszła na kawę.

[wychodzi: Troy]

Nina

[przychodzi: Libby]
Wzięła sobie coś do jedzenia i oparłwszy się tyłkiem o stoł, zaczęła konsumować śniadanie.

Granmor

[wchodzi Jeff]

Jeff wziął jakąś miskę, nasypał sobie płatków. Usiadł gdzieś i począł je jeść na sucho.

Nina

Uśmiechneła się przelotnie do Jeffa odkładajac na bok miskę.

Granmor

-Znowu się spotykamy. - mrugnął dosyć dziwnie, uśmiechając się przy tym.

Nina

Na to wygląda. odparła.

Granmor

-Czy to przypadek, czy też przeznaczenie? - spytał, nie zwracając uwagi na to że Agora jest cholernie blisko, wręcz całkowicie widoczna.

Nina

Wszystko zależy od tego, czy wierzymy w przeznaczenie. stwierdziła filozoficznie, uśmiechając się.

Granmor

Jeff uśmiechnął się pokazując przy tym kawałki płatków między zębami.-\
Wszystko zależy od tego, czy chcemy wierzyć.

Nina

Ja nie wiem czy chcę, ale wierzę. wzruszyła ramionami.

Granmor

Jeff pokiwał głową, po czym powrócił do poprzedniego pytania.-Czyżby to więc przeznaczenie? Czy te oto pnie i listki, no i płatki, pozwoliły nam się znowu spotkać?

Nina

Podejrzewam, że to głód, a nie żadne przeznaczenie. odparła rozbawiona, nisząc tym samym poetycką aurę rozważań Jeffa.

Granmor

Jeff mlasnął zniesmaczony, będąc wybitym z rozważań.
-A skąd wiesz że czuję głód?