Gra LOST RPG

Troyon

Siedział i myślał, nie słuchając rozmów innych. W końcu podjął decyzję. Skoro przez tyle dni z rzekomego Henry'ego nie udało się wyciągnąć absolutnie nic, to nie stanowił żadnego pożytku, poza jednym, ewentualnym. Kątem oka dostrzegł zmierzającą do swojego namiotu Ninę, więc wstał i poszedł z nią porozmawiać.

[wychodzi: Jack]

Kosiara

wziął ciastka które zostawił Jack i je również wtranżolił

Kosiara

po wtranżoleniu płatków i ciastek poszedł do bunkra na kawę

[wychodzi Adam]

Granmor

Jeff wstał, spojrzał na Libby po czym powiedział -Na razie.
Poszedł w stronę swojej pracowni.
[wychodzi Jeff]

Troyon

[przychodzi: bmm]

Chwycił pudełko z płatkami, oparł się tyłkiem o pseudo stół i zaczął je jeść na sucho, rozglądając się po plaży.

Nina

[przychodzi: Dean]
Obszedł cały obóz, namiot Jacka i wszystkie inne zakamarki, gdzie mógł się ukryć Doktorek.
Nie widziałeś Jacka? zapytał Murpha, podchodząc bliżej.

Troyon

Przełknął płatki i pokręcił głową.
-W zasadzie to od kilku dni nie. - powiedział z namysłem.

Nina

Cholera. mruknął. Pewnie siedzi w bunkrze... powiedział, zbierając się zeby tam pójść. Nie masz może przypadkiem jakichś leków? Na przeziębienie, czy coś w tym stylu. uściślił.

Troyon

-Mam przeciwbólowe. Chyba działają też na przeziębienie. Nie wyglądasz na chorego. - dodał.

Nina

Nie dla mnie. wyjaśnił. Troyon. dodał. Pójdę poszukać Doktorka, jak i tam go nie znajdę, a znajdę na pewno bo gdzieś przecież musi być, to przyjdę do ciebie, okej?

Troyon

-Jasne. - skinął głową. - Mam nadzieję, że to nic poważnego. - dodał.

Nina

Ja też. zmarszczył brwi, skinął Murphy'emu głową i zahaczając o swój namiot, skąd zabrał latarkę, poszedł do dżungli.
[wychodzi: Dean]

Troyon

Murphy zastanawiał się gdzie podziała się Scarlett.

Nina

[przychodzi: Dean]
Kurwa, nigdzie go nie ma. zaklął na powitanie. Jakby, cholera jasna wsiąkł.

Troyon

-Może gdzieś poszedł. - stwierdził. - Chcesz leki? - zapytał, odkładając pudełko z płatkami na miejsce.