Gra LOST RPG

Troyon

Siedziała i się nie wtrącała. Teraz tylko upuściła niechcący widelec, więc zeskoczyła po niego na piach.

Marshall

A Marshall śmiał się szyderczo z Niny. Bo jeszcze nie trafiła w ryj.

Nina

Lała, lała i lała aż w końcu trafiła w ryj, dokładniej w okolice ust, rozwalając mu wargę. I lała dalej.

Był pewien, że jeśli Rudej nikt nie powstrzyma, będzie biła do jutra, ale póki co nie miał zamiaru, przynajmniej jakaś rozrywka.

Troyon

Co prawda przyjemnie było obserwować jak Marshall dostaje wpierdol, ale szkoda jej było Niny, która się tak wnerwia. Spojrzała zatem na Deana i przewróciła oczami. Potem przeniosła wzrok na Sama jako ostatnią ostoję normalności.

Marshall

Co Marshall wkurwiło troszkę. Więc jedną ręką złapał Ninę za nadgarstek, który sprawdzoną metodą wygiął "w dół". Ten chwyt zawsze działał. O ile oczywiście ktoś nie był na tyle silny, żeby się wyrwać.
- Słońce, złość urodzie szkodzi - mruknął, dotykając dłonią wargi.

Sol

- Marshall - powiedział, wyrwany ze snów o lepszym jutrze i tego typu sprawach. - Nie przesadzasz trochę? - zapytał, podchodząc do niego.

Marshall

- Słucham Dean? - zapytał nieogarnięty.

Sol

Pokręcił zrezygnowany głową, bohatersko uwolnił Ninę i wyciągnął z kuchni.

[wychodzi Sam, wyciąga Ninę]

Troyon

- Daj jej w końcu spokój - mruknęła do Marsza.

Marshall

- Jeśli nie zauważyłaś, to ja zostałem pobity.

Troyon

- Przez kobietę metr pięćdziesiąt - rzuciła. - Serio, nie prowokuj jej.

Nina

- Troy, przynajmniej się coś dzieje - zbagatelizował, bo tego typu bijatyki nie mogły prowadzić do niczego groźnego.

Troyon

Zmierzyła Deana spojrzeniem i nie skomentowała, bo nie chciała znów się z nim kłócić. Zaczęła bawić się widelcem.

Troyon

[przychodzi: Maggie]

- Cześć - przywitała się ładnie.

Nina

Uśmiechnął się do Maggie, bo był w dobrym humorze i przywitał się grzecznie.