Gra LOST RPG

Marshall

Seth, jako grzeczny chłopiec, uśmiechnął się do Eden, jednocześnie krzywiąc się z bólu. Też nie wiem jak to zrobił.

Nina

- Co jest? - zapytała z troską, zaczynając jeść.

Marshall

- Zatrułem się - odpowiedział oszczędnie, jak to on i na dowód zatrucia skrzywił się jeszcze bardziej.

Nina

Chociaż niemiłosiernie chciało jej się żreć, odstawiła płatki.
- Wiesz, co jest najlepsze na zatrucie? - zapytała, jednocześnie kończąc przezuwać.

Marshall

- Kibelek, rolka papieru i pół godziny?

Nina

- Zależy co komu pomaga, ale mialam na myśli raczej... No wiesz, drugą stroną - uśmiechnęła się lekko, jakby wcale nie rozmawiali o biegunce i wymiotowaniu.

Marshall

- Sugerujesz, żebym włożył sobie palec w usta, żeby zwymiotować? - zapytał całkiem poważnie.

Nina

- Na przykład. Zobaczysz, że zrobi ci się lepiej - pokiwała głową Eden-specjalistka.

Marshall

Jako, że Seth nie był do końca normalny, pokiwał głową.
- Powinienem pójść w krzaki?

Nina

- Jeśli nie odejść kawałek w dżunglę - skinęła głową. - Chyba nie chcesz rzygać w kuchni?

Marshall

Uniósł brwi.
- Zrobiłbym dziurę w piachu i zakopał.

Nina

- Niezbyt dobry pomysł. Poza tym, nie wiem jak ty, ale dla mnie wymiotowanie to dośc intymna sprawa, nie lubię kiedy ktoś patrzy.

Marshall

- Ostatni raz wymiotowałem jakieś dziesięc lat temu - stwierdził.

Nina

- Szczęściarz - podsumowała jednym słowem. Ona wymiotowała prawie zawsze, po jakiejś większej imprezie. A że imprezy tatuażystów były często i wyglądały jak wyglądały...

Marshall

- O. Przeszło - stwierdził nagle. - Rozumiem, że ty wymiotujesz często...?