Gra LOST RPG

Troyon

- Zawsze możesz spróbować - podsunęła jej kubek. - Ale nie gwarantuję, że nie padniesz na zawał po takiej dawce kofeiny - dodała.

Sol

- Wolę nie - powiedziała lekko. - Ona nawet śmierdzi nieładnie.

Troyon

- Śmierdzi jak stężenie stuprocentowe - podsumowała i powąchała płyn. - No, może dziewięćdziesięcio-dziewięcio - uściśliła, odsuwając kubek.

Sol

Zeskoczyła ze stołu i zabrała się za gotowanie wody.
- Robię normalną, chcesz?

Troyon

- Ba - powiedziała. - Jakoś tak nudno ostatnio. Pomijając wielki powrót doktor Quinn i Jane-prosto-z-drzewa.

Sol

- Prooszę, nie mów, że jest nudno - skrzywiła się, wyjmując dwa kubki. - Za każdym razem jak ktoś się skarży, dzieje się coś takiego, że później nie jest nudno przez długi czas i to w całkiem negatywnym sensie.

Troyon

- Głupie przesądy. Ja się nudzę i tyle - wzruszyła ramionami, zeskoczyła ze stołu i wzięła sobie paczkę chipsów.

Sol

Uśmiechnęła się krzywo. W sumie też by się wolała nudzić, ale jakoś nie miała za bardzo wyboru.
- Znajdź sobie chłopaka, szybko przestaniesz - zapewniła.

Troyon

- Poopowiadaj mi o swoim - odgryzła się z uśmiechem.

Sol

- Nie chciałabyś słyszeć - uśmiechnęła się słodko.

Troyon

- Chciałabym. Nie mam nic ciekawego do roboty, a Dean nie chciał plotkować o Troy - wzruszyła ramionami.

Sol

- Nie mogę - odparła. - Ale mogę ci go odstąpić, prędzej czy później sama się dowiesz ciekawszych rzeczy.

Troyon

- Nie chcę - rzuciła i otworzyła sobie chipsy. - Jakoś nie mam potrzeby.

Sol

Pokiwała głową.
- Też nie miałam - rzuciła i zalała kawy.

Troyon

- To czemu z nim jesteś? Pomijając ciążę oczywiście.