Gra LOST RPG

Marshall

Więc chichrała się dalej.

Troyon

Z czego nic już sobie nie robiła, tylko odkręciła butelkę i napiła się wody.

Troyon

[przychodzą: Jane, Tarzan]

Przyszli cali unaturowieni.

Sol

Przywitała się i od razu zabrała się za szukanie czegoś do jedzenia.

Troyon

Oparła się o półki i popijała optymistycznie wodę.

Poszedł w ślady Scarlett.

Sol

W końcu miała i jedzenie i picie. Popatrzyła na ślady krwi na piasku i zagwizdała z podziwem, unosząc brwi.

Troyon

Przewróciła oczami i dyskretnie starała się wycofać z pola widzenia.

Przechwycił gumy cynamonowe i zaczął rzuć dwie naraz, więc miał ograniczone zdolności mówienia.

Sol

- Heej - powiedziała oburzona i zabrała Murphowi gumy. Następnie powiodła wzrokiem po obecnych. Nietrudno się było zorientować, kto się bił.

Troyon

Podniosła butelkę do ust.

- Sfarlet, pszesań, est ych uszo - wybełkotał.

Sol

- Ale kiedyś się skończą - ucięła i sama powtórzyła tę samą operację. - Widzę, że ominęła nas najlepsza zabawa - dodała, patrząc wymownie na ślady krwi.

Troyon

- Nas chyba też - odpaliła, patrząc wymownie na stan ich ubrań i włosów.

Sol

- I to jaka, ale bez krwi - uśmiechnęła się krzywo.

Troyon

- Co kto lubi - wzruszyła ramionami.

- Co sieu stao? - zapytał Murph walcząc z seplenieniem.

Sol

- Spróbuj zgadnąć - wzruszyła wymownie ramionami.

Troyon

Spojrzał na ślady krwi, na Maggie, na chichoczącą Alice i wzruszył ramionami.
- Acha - podsumował.