Gra LOST RPG

Marshall

- Odwiedzić buraki.

Troyon

Nie zaszczyciła Alice nawet spojrzeniem. Wygrzebała sobie z kosza dwa mango i usiadła na stole, biorąc do ręki nóż.

Marshall

Zdruzgotana brakiem odpowiedzi, załamała się, zamknęła w sobie i powiedziała:
- Śmacznego, Czerwonko.

Troyon

- Dzięki - odparła bez namiętnie. - Wolę banany - dodała.

Alice babska wersja Marshalla xD

Marshall

Wzruszyła ramionami.
- Nie zawsze mamy to czego chcemy - stwierdziła filozoficznie.

Troyon

- Zawsze mamy to czego nie potrzebujemy - uzupełniła i uśmiechnęła się.

Marshall

- Eeee... Możliwe... - stwierdziła, unosząc brwi.

Sol

- Banany są w koszu na agorze - powiedziała z uśmiechem, ponieważ wczoraj widziała, jak faktycznie tam stały i było im całkiem sporo.

Troyon

- Oo, dzięki Bonnie - powiedziała z uśmiechem i odkroiła sobie kawałek mango. Banany bananami, ale nie chciało jej się chwilowo nigdzie iść.

Sol

Uśmiechnęła się tylko lekko. Jej przeciwnie, chciało się chodzić. Wstała więc, pożegnała się ładnie i poszła na plażę.

[wychodzi Bonnie]

Marshall

Znudzona zaczęła wystukiwać palcami jakiś rytm.

Troyon

- A ty co? - zwróciła się do niej.

Marshall

- E... co? - zapytała z olśniewającą elokwencją trzylatka.

Troyon

- Znudzona? - zapytała, spoglądając wymownie na jej palce.

Marshall

- Ależ skąd - odpowiedziała. - Jak można się nudzić w czasie tej niesamowitej rozmowy.