Gra LOST RPG

Donna

[wchodzi:Donna]
Weszła do namiotu
-Ciuchy z lateksu? Niezła musi tu być impreza...

Sol

Wzruszyła ramionami.
- Nie powiecie mi, że żaden bohater komiksu nie nosił lateksowych ciuchów...

Marshall

Marshall spojrzał na nowo przybyłą.
- Możesz się dołączyć - stwierdził. - Pod warunkiem, że zrobisz coś do jedzenia.
Spojrzał na Scar, nie wiedząc co powiedzieć.

Sol

- Biorę to za nie - odparła, niespeszona.

Marshall

- Dziwna jesteś - stwierdził Cohen.
- Nawet bardzo - potwierdził z bezcelnym usmiechem Marshu i zwrócił się do Donny. - Coś tu jest. Poszukaj.

Donna

Znalazła za półką jakąś puszkę bez etykietki.
- Wygląda świetnie...
Zaczęła mocować się z puszką i otwieraczem.

Sol

- Niektórych to podnieca - mruknęła z krzywym uśmiechem, patrząc z zainteresowaniem na przyszłe potencjalne jedzenie.

Marshall

- Rzeczywiście, zajebiście - mruknął do Donny.

Donna

- Czy mi się wydaje,czy słyszę ironię?
Puszka otworzyła się, na świat wyszło coś brązowego i glutowatego.
- Świetnie! Jeszcze tylko podgrzać i macie wspaniałe danie...Ale ja chyba wrócę do diety.

Marshall

Marshall wywrócił oczyma.
- Spostrzegawcza jesteś, słoneczko - stwierdził ze złośliwym uśmiechem.

Marshall

[przyłazi Seth]

- Ja też poproszę - uśmiechnął się grzecznie do Donny i zasiadł przy stole.

Donna

Udawała, że nie słyszy. Podgrzewała glutowate coś, aż zaczęło syczeć i bulgotać. Zrezygnowała z jedzenia.
-Smacznego...

Nina

Cieszył się, że ma swoje spaghetti i nawet nie spojrzał na brązowe glutowate coś.

Donna

Rozdała porcje i patrzyła z zainteresowaniem na reakcje.
-Cześć, Seth.

Marshall

- Cześć - odpowiedział tym swoim lekko znudzonym głosem i zabrał się za jedzenie. - Niezłe - powiedział wbrew oczekiwaniom.
Marshall najpierw powąchał je zpobiegawczo, ale potem uznał, że jest jadalne i zabrał się za konsumpcję.