Gra LOST RPG

Marshall

- Popieram - powiedział szybko Marshu. - Cohen ci pomoże.
- Eeee... Co?

Troyon

- Nie robię. Chyba, że mi zapłacicie - dodała wesoło, wiedząc, że nie zapłacą tylko dadzą sobie spokój.

Sol

- Ja mogę w naturze - odparła.

Marshall

- Ja też mogę w naturze.

Troyon

Przewróciła oczami.
- Dobra, masaże za żarcie - rzuciła.

Marshall

- Super. Nie dość, że zrobisz żarcie, to jeszcze będziesz nas masować.

Sol

Pokiwała głową z szerokim uśmiechem.
- Ja na to idę.

Troyon

- Sami robicie sobie żarcie - uśmiechnęła się słodko.

Marshall

- No nie żartuj. Zrobimy ci te masaże - powiedział szybko Marshall.

Cohen zaś zajął się rozpoznawaniem wszystkich będących w pobliżu tatuaży.

Sol

Scar nie była taka pewna, czy faktycznie chce jej się robić masaż.

Troyon

- I tak wam nie wierzę - mruknęła, ale wstała i zabrała się za robienie spaghetti.

Sol

- To źle. Trzeba wierzyć w ludzi - pokiwała głową z szerokim uśmiechem.

Marshall

- Scar ma rację. Szczególnie w takich ludzi jak my trzeba wierzyć.

Troyon

- Cóż za głęboka myśl - podsumowała.

Marshall

A Cohen zaczął węszyć za tatuażami u dziewczyn.