Gra LOST RPG

Marshall

Marshall się wkurwił.

Sol

A Scar zaczęła przeglądać półki w poszukiwaniu jakiegokolwiek jedzenia. Ostatecznie znalazła ciastka i chipsy. Czyli oryginalnie.

Nina

Wybitnie głodna uderzyła w kosz z owocami.

Marshall

Podjebał żarcie Cohenowi, który był bardzo zajęty komiksami.

Nina

- Hej, Allan - zwróciła na siebie uwagę Cohena, bo jako że bolała ją ludzka krzywda, to owo podjebanie żarcia bolało też.

Marshall

- Eee... Co? - zapytał nieprzytomnie. Dopiero po chwili zorientował się o co chodzi.
- Ej! To było moje!

- Nie jadłeś - stwierdził Marshu, ani myśląc o oddaniu Cohenowi żarcia.

Sol

Parsknęła śmiechem i usiadła ze swoimi chipsami na stole.

Marshall

Marshall uśmiechnął się po swojemu.

A biedny Cohen zrobił skrzywdzoną minę i mruknął tylko:
- W zasadzie, nie byłem głodny... - a kiszki marsza (nie, nie Marsha) mu grały.

A Marshall zobaczywszy bmc, skrzywił się i -tak, tak, drodzy państwo - oddał mu żarcie, a sam zaczął wpierdalać jakąś suchą karmę.

Nina

- Uważaj na przyszłosć... - pouczyła młodego.

Sol

- Albo naucz się gotować - dorzuciła się od siebie, co jak dla niej było znacznie lepszą opcją, bo zawsze jedna osoba więcej, którą można było poprosić o posiłek.

Marshall

- A najlepiej zawsze jak robisz sobie jedzenie, zrób też dla mnie - mruknął Marshu do Cohena.

Sol

- I dla mnie - dodała z uśmiechem.

Marshall

- Ale dla mnie w pierwszej kolejności.

Nina

- Wykorzystywanie nieletniego podchodzi pod paragraf - wyszczerzyła się.

Marshall

- I pamiętaj - nigdy nie rób jedzenia Eden.

A biedny, skołowany Cohen zaczął robić jedzenia dla Marsha i Scar.