Gra LOST RPG

Troyon

- Stary idiota - odgryzł się.

Marshall

A Marshall mruknął tylko coś niezrozumiale w odpowiedzi.

[czy ja jestem normalny, żeby wchodzić na forum o tej godzinie?]

Troyon

Zmierzył go spojrzeniem i przemilczał.

Nina

[nar]Siedzicie sobie w ten sposób i siedzicie, aż na dworze zaczyna robić się szarawo. W tym czasie ktoś mógł się pokłócić, pomyziać, przeprosić, wyjść, przyjść, co tylko dusza zapragnie. Mamy godziny wczesno-wieczorne.[/nar]

Kosiara

Laura nie wiedział co sądzić o "pogawędce" i bitwie na owoce panów, więc siedziała w kącie i nabijała się z nich. A potem to już tylko siedziała.

Troyon

Ostatecznie znudziło mu się przepychanie słowne z Marshallem, więc pożegnał się ładnie i poszedł na spacer.

[wychodzi: Marf]

Marshall

Cohen zdążył się już przebrać, pooglądać komiksy i zacząć rysować własny. Aha, policzył jeszcze paski na swojej bluzie. Teraz liczył kropki na t-shircie.

A Marshall był głodny.

Troyon

[przychodzi: Troy]

Pojawiła się z wyrazem samozadowolenia na twarzy, w brudnych od ziemi spodniach i z dwoma warzywami w ręku.
- Hej - przywitała się z ogółem i rozejrzała za czymś, co mogłaby zjeść.

Marshall

Marshall machnął ręką.
- Witaj, ogrodniczko...

Troyon

Uśmiechnęła się ładnie i dygnęła.
- Widzę dla siebie przyszłość w zawodzie - stwierdziła.

Marshall

- Masz rację. Jesteś w tym prawie tak dobra jak w gotowaniu.

Troyon

- O, mamy dobry humor? - zapytała, unosząc brwi.

Marshall

- Po czym wnosisz? - zapytał z marshallowskim uśmiechem.

Troyon

- Przyznajesz rację. Żadnych złośliwych komentarzy. Jestem pod wrażeniem - stwierdziła i usiadła obok z batonikiem w ręku.

Marshall

- Liczę, że w zamian dostanę coś do jedzenia - uśmiechnął się suotko.