Gra LOST RPG

Nina

- Pewnie - zgodził się natychmiast, wstał i obejmując ją ramieniem ponaglił do wyjścia z kuchni.
[wychodzą: T, D]

Sol

A Sam w międzyczasie ulotnił się do siebie.

[ulatnia się Sam]

Sol

[przychodzą Eden i Scar]

Marshall i Sawyer po drodze poszli każdy do swojego namiotu, a Scar (pchana głodem) i Eden (pchana niewiadomoczym) poszły do kuchni.

Nina

Eden też była pchana głodem, jako jeden z naczelnych wyspowych obżartuchów, więc własnie dlatego przyszła do kuchni. Poza tym, zbyt rozpierała ją energia, żeby wracać do siebie. Zaczęła rozglądać się po półkach.

[przychodzi: D]
- O, hej - przywitał się. - Scar, twój chłopak zachodzi w głowę czemu nie ma cię tak długo. Chyba powinnaś iść się zameldować, że jesteś.

Sol

Scar jadła właśnie batonika, jednego z tych większych. Westchnęła i spojrzała na Deana.
- Oczywiście - stwierdziła. - Ale najpierw chcę z tobą pogadać.

Nina

Eden usłyszawszy to, wzięła chipsy i ulotniła się z kuchni.
- Pa, cześć, na razie - wyszczerzyła się i poszła.
[wychodzi: E]

Zdjął z półki coś nadającego się do jedzenia i przysiadł na stole.
- Słucham cię, dziewczyno.

Sol

- Potrzebuję broni - powiedziała prosto z mostu.

Nina

- Po jaką cholerę ci broń? - zapytał, marszcząc czoło.

Sol

- Zgadnij - przewróciła oczami.

Nina

- Scar, w tym momencie nie mam humoru do żartów na ten temat - odparł poważnie, całkiem jak to nie on. - Też zamierzasz wymknąć się do Innych? - dodał rozdrażnionym lekko głosem.

Sol

- Wymknąć się do innych? - uniosła brwi.

Nina

Westchnął.
- Po prostu powiedz mi, po co ci broń.

Sol

- Dla ochrony. Na kilka godzin - odparła.

Nina

- Wybierasz się do dzungli? - źle mu było z tym, że musi być tak upierdliwy jak Jack, ale kiedy doktorka nie było, ktoś musiał go zastępować.

Sol

- Nie, założyłam Ochotniczą Jednostkę Straży Przyplażowej - powiedziała, co było wydłużoną formą "tak, mam taki zamiar".