Gra LOST RPG

Sal

Moze po prostu zaniesiemy je Izzie? Claire powiemy, że musialam pilnie rzygac, a ty zobowiązałas sie trzymac mnie za wlosy. zaproponowała.

Sol

- Świetny pomysł. Oferowała pomoc, to teraz będzie miała zajęcie - mruknęła, zeskakując ze stołu. Zachwiała się trochę i mało brakowało, a wypuściłaby Aarona z rąk.

Sal

Uważaj! Polly doskoczyla do niej i opuszkami palcow, z obrzydzeniem spotkala Aarona. [Nie wiem, jak ty, ale nie chcę byc oskalpowana, wrazie, gdyby temu potworowi sie coś stało.

Sol

- On jest ciężki - stwierdziła oskarżycielskim tonem, tak jakby to była wina Polly. - A ja słaba. Bardzo, bardzo słaba.

Sal

A ja prawdopodobnie w ciąży. Nie powinnam dzwigać małych, obrzydliwych ciężarów.

Sol

- Teraz się tym nie broń! - zareagowała gwałtownie. - Nie wiadomo, czy jesteś w ciąży. Za to wiadomo, że ja zwymiotowałam wszystko co zjadłam przez ostatnie kilka lat i czuję się strasznie słaba. Zaraz upadnę.

Sal

Też rzygałam. I w tym momencie jestem stuprocentowo w ciąży i stuprocentowo nie moge dzwigać.

Sol

- Ale jesteś gdzieś w pierwszym miesiącu... Teraz jeszcze możesz dźwigać - odparła.

Sal

Nie moge, teraz mam największe ryzyko poronienia. Marshall odgryzł by ci łię dowiedział, ze poroniłam przez twoje głupie pomysly z nsozeniem potworow. Chcesz, zeby Marshall odgryzł ci łeb?

Sol

- Marshall nosiłby mnie na rękach, gdyby się dowiedział, że dzięki mnie nie ma dziecka - stwierdziła, patrząc na nią błagalnie. - A poza tym, ty masz większe cycki, a jak ten mały zobaczy przed sobą duże cycki, to na pewno będzie zadowolony, że w razie czego będzie mógł dużo zjeść.

Sal

Scar, moze po prostu poloz tego bachroa po stole i idz po Izzie? Ja przypilnuje, zeby sie nie sturlal.

Sol

- O - stwierdziła, uśmiechając się promiennie. - Świetny pomysł - dodała i podeszła do stołu. Położyła na nim Aarona z rozmachem, na szczęście nie na tyle mocnym, żeby dzieciakowi się coś stało.

Sal

Kurwa mać, rozumiem, dzieciak, ale do cholery, nie nasz i nie mozemy go nawet zarysowac! przypomniala, jej gwaltownie, doskakując do stolu. Pochylila się niepewnie nad Aaronem i dala Scar znak, ze moze isc, tylko niech się pospieszy.

Sol

- Przepraszam. To było niechcący - powiedziała skruszona i czym prędzej oddaliła się kierunku namiotu Izzie.

[wychodzi Scarlett]

Sal

Tylko sie, kurwa, pospiesz! krzyknela za nia, patrzac z obrzydzeniem na dziecko.