Gra LOST RPG

Sol

- Nie mogę się doczekać - zapewnił.

Troyon

- Scar się ucieszy - westchnął.

Przewróciła oczami i oparła czoło o ramię Deana.

Nina

- Kiedy ludziom się nudzi, potrafią wymyślić naprawdę ciekawe rzeczy - stwierdził, podsumowując dyskusję.

Sol

Dokończył swoje płatki i zabrał się za kawę.

Troyon

- Serio, nie bawię się z wami. Jesteście niemoralni - zaśmiał się.

Nina

-I vive versa - odparł z miną filozofa.

Marshall

Seth zaś upewnił się w swoim przekonaniu, że wszyscy rozbitkowie to banda gówniarzy i pojebusów. No ale cóż... Takie życie. Raz się rozbija z normalnymi, a raz z nienormalnymi...
Wstał sobie i poszedł.

Nina

- Jaśnie pan Sanders właśnie doszedł do wniosku, że nie odpowiada mu nasze towarzystwo, przewyższa nas poziomem intelektualnym, strzelił focha i poszedł - podsumował natchnionym głosem. - Komu jak komu, ale tobie, Sammy, powinno być przykro.

Troyon

Spojrzała na Deana spod uniesionych brwi, zaśmiała się i ostentacyjnie powąchała jego kawę.
- Sam, moja miała być po góralsku... - powiedziała.

Sol

Zrobił do Deana minę sugerującą, że jest mu przykro.
- Chyba pomyliłem kubki - powiedział do Troy wesoło.

Nina

Uniósł brwi.
- Kawa po góralsku? - powąchał swoją, która pachniała i smakowała jak zwykła kawa. Jego zwykła kawa.

Troyon

Uśmiechnęła się jedynie szeroko i puściła oczko Samowi.

Sol

Zmierzył Deana rozbawionym spojrzeniem i odwzajemnił trojowy uśmiech.

Nina

- Nie mam pojęcia o co wam, u diabła, chodzi - rzucił lekko, pijąc swoją kawę.

Troyon

- Pij pij - powiedziała tylko z rozbawieniem.