Gra LOST RPG

Troyon

- Ok - pokiwała głową i sięgnęła po batonika czekoladowego. - Chcesz? - zapytała.

Nina

Uśmiechnął się i skinął głową.
- Pewnie.

Troyon

Dała mu batonika i wzięła sobie drugiego.
- Chyba pójdę dzisiaj do ogródka - zmieniła temat.

Nina

Odpakował sobie batonika, wcale nie postępując według instrukcji ułożonej przez Sama.
- Myślisz, że coś wyrosło? - zapytał z deanowym usmiechem na twarzy.

Troyon

- Chwasty na pewno - uśmiechnęła się i odwinęła batonika, nie wiedząc co to instrukcja Sama, ale też nie postępując według niej.

Sol

[wpada Sawu]

Wpadł. Zły. Nawet bardzo zły.
- Gdzie są moje zapasy? - zapytał z miejsca.

Nina

- Jakie zapasy? Robiłeś zapasy na zimę? - zapytał a w jego wyobraźni wytworzył się obraz słoików z dżemami i ogórkami.

Sol

- Nnie... Mo... moje... moje zapasy! - wydusił z siebie. Zły. - Co z nimi zrobiliście?

Nina

- Aaa - załapał, o co może chodzić. - Nie wiem, chyba niektórzy uznali, że skoro was nie ma, mogą sobie pożyczyć kilka rzeczy - odparł.

Troyon

Siedziała cicho, na wszelki wypadek.

Sol

- Gdzie są niektórzy? - wycedził.

Nina

Udał, że nie ma pojęcia kto myszkował w namiocie Sawyera i spojrzał na Murpha. Sypanie nie było w stylu agenta FBI.

Troyon

Odwzajemnił spojrzenie, po czym przeniósł je na Sawyera.
- Wyluzuj - rzucił, przewracając oczami. Radość z powrotu blondyna minęła.

Sol

- Gdzie są niektórzy? - powtórzył.

Troyon

- Niektórzy, ale nie wiem czy ci którzy, poszli do dżungli naprawiać samochód - powiedziała.