Gra LOST RPG

Troyon

-Dobra. Gdyby nie to, że jest jeszcze nasze nienarodzone dziecko to bym na to poszedł. - powiedział.

Sol

Usmiechnęła się z samozadowoleniem wymalowanym na twarzy.

Troyon

Pokazał jej język, zmajstrował szybko coś na ciepło* i odszedł sobie w stronę brzegu.

[wychodzi: Marf]

*niechcemisię opisywać co

Sol

Nucąc pod nosem, wzięła sobie trochę czegoś ciepłego, resztę wspaniałomyślnie zostawiając innym i odeszła w stronę cmentarze.

[wychodzi Scar]

Sal

Żżarła podane jej przez Murphy'ego jedzenie i - z powodu napadu lenia - nie ruszyla się z kuchni.

Sol

[przychodzą Sam, Izzie]

Przyszli.

Sal

Nie ma nic do jedzenia. poskarżyła się, lustrując półki.

Sol

- Może w szafkach jest - zasugerował i zabrał się za szukanie.

Sal

Mi tez możecie od razu zrobić. mruknęła Polly ze stołu. Jestem w ciaży i musze sie dobrze odżywiać.

Izzie triumfalnie wyjęła z szafki pół kostki na wpół roztopionego masła i położyła ją na stole.

Sol

- Mam płatki kukurydziane - oznajmił po kilku minutach nurkowania w szafce.

Sal

A ja mam masło. rzuciła wesoło. Bierzemy na wynos?

Sol

- Masło? - uniósł brwi.

Sal

Masło jest smaczne.

Sol

Skrzywił się zabawnie.
- Skoro tak twierdzisz...

Sal

Nie, serio. Lubię masło. powiedziała, nabierając troche na opuszek palca i oblizując wyzej wymieniony.