Gra LOST RPG

Scheat

Od niechcenia rzuciła coś Vincentowi, lubiła psa, przypominał jej Walta..

Sal

Polly przygryzła dolną wargę, zduszając w płucach i przeponie atak ostrego śmiechu.

Wilk

Uniosl brwi tak wysoko, ze schowaly sie pod nazbyt juz dluga grzywka.
Jakis powod, dla ktorego mialbym chciec z toba pospacerowac tudziez zaciesniac praktycznie nieistniejaca znajomosc?

Nathan_Boot

--Chociaż jedna jest tu jakaś normalna--

Powód.. - mruknął. Zostawił psa jedzącego przysmak od Flor. Przyjemność to chyba dobry powód. - powiedział patrząc na Simona świdrującym wzrokiem.

Scheat

Flor sie zakrztusiła powietrzem.

Wilk

Na dzwiek slowa 'przyjemnosc' skrzywil sie do swojej wyobrazni.
Na pewno slyszal co nieco o nim i niektorych wyspowych niewiastach. Musial slyszec. Tym wiekszym wykazal sie idiotyzmem dajac sie podpuscic Polly.
I skad przeswiadczenie, ze takie spacerowanie mogloby przyniesc mi jakakolwiek przyjemnosc?

Nathan_Boot

Znam siebie, znam różne formy przyjemności i poznam Ciebie - powiedział rozglądając się po twarzach innych obecnych.

Scheat

Flor mniej wiecej pojęła kto tu sie z kogo nabija i zniesmaczylo ja to.

Sal

Polly w tym momencie wypuściła głośno ustami nagromadzone pod policzkami i w płucach powietrze i zagryzła mocniej wargę.

Wilk

Blad. odparl pochyjajac sie do przodu i opierajac lokcie na kolanach Nie poznasz. Ani ja nie poznam twojego pojecia przyjemnosci. Szczerze mowiac wolalbym spacerowac z nasza kochana Maskotka. I nastepnym razem zanim napalisz sie na Bogu ducha winnego faceta... tutaj poslal mordercze spojrzenie Polly ...upewnij sie, ze biust zrodla jest conajmniej kilka rozmiarow mniejszy od twojego idiotyzmu.

Scheat

Florence zachichotała, ale zaraz ucichła pod wzrokiem Simona
Przepraszam..

Sal

Polly wybuchnęła śmiechem.
I nie zamilkła pod wzrokiem Simona.

Troyon

Parsknął śmiechem. O ile Nathana podpuszczonego najwyraźniej przez Polly było mu trochę szkoda, tak z kłopotliwej sytuacji dla Simona był bardzo zadowolony.

Sol

- Masz powodzenie, stary - poklepała Simona po ramieniu, szczerząc się. - Co pozwala mi się domyślać, z kim tak naprawdę teraz kręcisz - dodała konspiracyjnym szeptem.

Wilk

On bynajmniej nie uwazal sytuacji za smieszna. Zgromil Scar wzrokiem. Moze i spojrzalby na to z dystansu, moze i by sie usmiechnal. Gdyby kto inny naslal na niego geja.