Gra LOST RPG

Nina

- Plan jest cudowny. - przytaknęła. - A kiedy Cath wystruga nam juz dzidy, załatwię sobie kask i gogle, ruszymy na podbój i w końcu zjemy mięso. - zakończyła z zadowoleniem.

Troyon

-Macie za dużo wolnego czasu. - podsumowała rozbawiona i wspięła się na stół, zostawiając po sobie mokrą plamę.

-Plan wypali. Chcemy mięsa, będziemy mieli mięso. - stwierdził.

Nina

- A nawet jak nam się coś stanie, pochowacie nas z honorami, jak łowców. - uśmiechnęła się do Troy.

Troyon

-Chyba z dzikami. - zaśmiała się, spoglądając czy woda już bulgocze.

Nina

Popukała się wymownie w czoło.
- Dziki zjecie...

Troyon

-Właśnie. - dorzucił Hurley z werwą.

-Serio, za dużo wolnego czasu. - powtórzyła, sięgając po kubek.

Nina

- Zobaczymy co będziesz mówiła, jak wrócimy z dżungli z upolowanym dzikiem. puściła oko Troy.

Troyon

-Nie przepadam za mięsem. - uśmiechnęła się w odpowiedzi i nasypała sobie do kubka dwie łyżeczki kawy. Po chwili namysłu dosypała jeszcze dwie, stwierdzając, że inaczej się nie obudzi.

Nina

- Nie? - zdziwiła się, bo nie mogła zrozumieć, jak można nie przepadać za mięsem. - Nie wiem jak można żyć bez mięsa. Ja jestem mięsożerna.

Troyon

-Co, że nie jesz mięsa? Jesteś tą no.. weganką? - rzucił Hugo.

-Nie, nie jestem weganką. - odparła z szerokim uśmiechem. - Po prostu nie lubię mięsa. - dodała, zalewając sobie kawę.

Nina

- To nic, będzie więcej dla nas. - powiedziała, z charakterystycznym sobie, optymistycznym uśmiechem.

Troyon

-Właśnie, właśnie. - ucieszył się Hugo. - A potem pójdziemy na ryby. - powiedział ucieszony do Eden.

Zalała sobie kawę i przysiadła na stole, popijając mocne cholerstwo i krzywiąc się od czasu do czasu.

Nina

- Będziemy je łapać też za pomocą dzid? - zapytała z szerokim uśmiechem.

Troyon

-Coś ty! Rękami jest lepsza zabawa. - zachichotał.

Pokręciła rozbawiona głową, ale nie wtrącała się do rozmowy. Podciągnęła kolana pod brodę i naciągnęła na nie koszulkę, zastanawiając się przez chwilę czy Dean się bardzo obrazi jak mu ją rozciągnie.

Nina

- Ale jak? Przecież nie złapiemy ani jednej. - wysunęła przypuszczenie i wyobraziła sobie, jak łowią z Hurleyem ryby, przymierzają się na jedną, po czym z pluskiem wpadają w wodę.