Gra LOST RPG

Nina

- A ty wcale nie lepszy, bo teraz mi wymawiasz ilość pochłoniątego jedzenia. - pokazała mu język i mrugnęła porozumiewawczo.

Troyon

-Ej, wcale nie. - zaprotestował natychmiast.

Nina

- W zasadzie, to masz do tego w jakimś stopniu prawo, biorąc pod uwagę że będziesz mnie dźwigał na plecach. - wyszczerzyła się.

Troyon

-Spokojna twoja poczochrana. - uśmiechnął się. - Hurley jako wierzchowiec nadaje się idealnie.

Nina

Łańcuch skojarzeń - w przypadku Eden zawsze działający bez zarzutu - i tym razem nie zawiódł. Dziewczyna spojrzała na Huga przez całą sekundę, po czym zgięła się w poł i zaczęła śmiac szaleńczo.

Troyon

-No co? Hej, no co? - nie rozumiał nagłego wybuchu.

Nina

- Nie... Niiic... Tylko ja... Ja tak... Mam. - wydusiła z siebie, szaleńczo rechotając.

Troyon

Zawtórował jej więc śmiechem.

Troyon

[przychodzi: Troy]

Wpadła pod daszek i ledwo wyhamowała przed stołem.
-Co wam tak wesoło? - zapytała, wykręcając koszulkę z wody.

Nina

Otarła łzy szczerego śmiechu.
- Hurley nie ma litości i mnie rozśmiesza.

Troyon

-Hurley... - spojrzała na niego podejrzliwie, jednocześnie wstawiając wodę na palenisko.

-To Eden, ona jest... szalona. Serio. - Hugo uniósł ręce w geście poddania.

Nina

- Troy, sama wiesz jak jest. Może jestem troche szalona, ale on mi jeszcze dokłada. - parsknęła wesoło. - Opowiadając o wierzchowcach.

Troyon

-Boże, jakich wierzchowcach? - zapytała z uśmiechem.

Zaczął ostentacyjnie gwizdać, wlepiając wzrok gdzieś w daszek kuchni.

Nina

- No bo... Będziemy z Hurleyem polowac na dziki. - zaczęła, próbując panować nad chichotem. - A będzie to wygladało tak, że ja będe siedzieć jemu na plecach, z dzidą w ręku a on będzie gnał przez dżunglę. - dodała, znów wycierajac oczy. - I stąd ten wierzchowiec, który mnie ubił.

Troyon

Parsknęła śmiechem już przy polowaniu na dziki. Wierzchowiec ją tylko dobił.
-Dobry plan. -stwierdziła, sięgając po kubek i zastanawiając się dlaczego Dean jednak nie przyszedł na tę kawę.

-Możesz siedzieć na drugim ramieniu. W trójkę będziemy mieli większe szanse. - podsunął niewinnie.