Gra LOST RPG

Nina

Odbierała rzeczy od Huga i odstawiała je na stół.
Masz coś konkretniejszego?

Troyon

-Jak chcesz. - wzruszył ramionami i odwrócił się do Eden z błyskiem w oku, przejmując od niej połowę tego, co jej podał i kładąc to wszystko na stole. - Konfiguracje dowolne. - dodał i zaczął pochłaniać chipsy z sosem czosnkowym.

Nina

Otworzyła sobie paczkę chipsów i jednocześnie paczkę biszkoptów. Położyła obie na stole.
- Herbata, kawa? - zapytała.

Troyon

-Nie, dzięki. Nie piję, gdy prowadzę. - uśmiechnął się znad porcji ciastek z kremem.

Nina

Zaśmiała się wesoło, stawiając wodę na herbatę. Potem wróciła do stołu i zabrała się za biszkopty.
- Widziałeś ostatnio Locke'a? - zapytała z pełnymi ustami, przysłaniając się dłonią, żeby nie rozpluć kawałków ciastka dookoła.

Samantha

Suzi przygladala im sie i tylko czasami usmiechala sie niepewnie

Troyon

-Nie, John zwykła chadzać własnymi ścieżkami. - odparł, również z pełnymi ustami.

Nina

- Bo Simona nie można się doprosić, żeby na coś zapolował. - wyjaśniła.

Troyon

-My możemy się wybrać. Z dzidami. - zaśmiał się.

Nina

- Chciałabym dożyć końca polowania. - wyszczerzyła się, wpychając biszkopta do otworu gębowego.

Troyon

-Mogę wziąć cię na barana. Ty będziesz dzierżyć dzidę, a ja będę naganiał dziki. - kontynuował.

Samantha

Suzi podeszla do stolu i wziela sobie biszkopta i usiadla gdzies kolo stolu.

Nina

- Mam założyć kask, żeby nie zahaczyć łbem o gałęzie? - zapytała wesoło, zalewajac sobie herbatę.

Troyon

-I gogle. Pęd wiatru, który wytworzę podczas galopu może cię zdmuchnąć.

Nina

- Będę się mocno trzymać, albo przypnę się pasami. - zapewniła, wracając do swojego śniadania. - Tylko czy aby dziki przed nami nie pouciekaja? Bo ja mogę zacząć piszczeć. - ostrzegła lojalnie.