Gra LOST RPG

Troyon

Zrobiła serię śmiesznych min do Aarona, co zaskutkowało jego wesołym śmiechem. A to z kolei doprowadziło Troy do rozczulenia.

Nina

Skrzywił się lekko, ale nic nie powiedział.

Troyon

Rozsiadła sie wygodniej.
-To kiedy idziemy? - zapytała, jakby dopiero co urwali wątek.

Nina

Kiedy zamkniesz przedszkole na dzisiaj? podsunął uprzejmie.

Troyon

-Żłobek. - poprawiła z uśmiechem.
-Nie dokończyłam brzoskwiń. - powiedziała po chwili.

Nina

I co w związku z tym? zapytał, pełen niespokojnych przeczuć.

Troyon

-Nic. Tylko stwierdzam fakt. - wzruszyła ramionami, nie próbując nawet przekazywać Aarona Deanowi.

Nina

Jeśli chcesz zjeść, mógłbym go potrzymać w drodze wyjątku... Albo cie nakarmić.

Troyon

Parsknęła śmiechem, wyobrażając sobie karmiącego ją Deana.
-Zjem później, ale dzięki. - powiedziała.

Nina

To dobrze. Bo założę się, że gdybym tylko wziął go na ręce, zacząłby się drzeć tak, że usłyszeliby go na drugim końcu wyspy, czy nawet tam, gdzie teraz są Inni z Jackiem i resztą.

Troyon

-A ja myślę, że nie. Przekonamy się? - przechyliła zabawnie głowę.

Nina

Eee, noo... a musimy? podrapał się po potylicy.

Troyon

-Nie musimy. Ale możemy. Możemy? - zrobiła słodką minkę.

Nina

No... możemy. westchnął, świadom że jako agentowi FBI nie wypada mu stchórzyć.

Troyon

Uśmiechnęła się szeroko i zeszła wolno ze stołu, stając przed Deanem.
-No to już. Jedna ręka pod główkę. - zaznaczyła, podając mu dziecko.