Gra LOST RPG

Sal

O. mruknęła, przełykając płatki.
Przyjdę, pewnie.

Sol

- Świetnie. Tak około osiemnastej.

Sal

Na agorze? dopytała się jeszcze.

Granmor

Jeff w końcu wstał i poszedł w stronę namiotu Eden.

[wychodzi Jeff i jego mózg]

Sol

- W jej namiocie - sprostował.

Sal

Aha. powiedziała elokwentnie, siadając na stole.

Sol

Tymczasem Sam zabrał się za realizowanie swojego planu. Pogrzebał w szafkach i wyciągnął trzy biszkopty. Położył je na stole i zaczął się zastanawiać, z czego mógłby zrobić masę.

Sal

Robisz tort? upewniła się, patrząc na biszkopty.

Sol

- Coś tak jakby - odpowiedział z uśmiechem. - Nie mam za bardzo koncepcji.

Sal

Mogę ci pomóc. Uwielbiam piec, gotować w ogóle zaoferowała się.

Sol

- Byłbym bardzo wdzięczny - odparł, uśmiechając się lekko. - Wiadomo, że to nie będzie nic specjalnego, w końcu trzeba zwrócić uwagę na warunki, ale najważniejsze, żeby było i smakowało.

Sal

Izzie odłozyła płatki na stol i zeskoczyła na ziemie.
Zakładam, ze nie mamy smietany? założyła odgórnie, przelatując półki. Wzrokiem.

Sol

- Jeśli jest mleko, to może być i śmietana - odparł z namysłem.

Sal

Izzie schyliła się do najniższej pólki, szukając czegokolwiek śmietanopodobnego.
Pomozesz mi szukać? ponagliła Sama.

Sol

- Pewnie. Przepraszam, jestem trochę rozkojarzony - usprawiedliwił się, uśmiechając się przepraszająco i zaczął szukać.