Gra LOST RPG

Kosiara

-[i]Nooooo... z Jack'iem, i Sawyer'em a gdzie indziej miałaby być?/i]

Granmor

Jeff zmarszczył czoło, zastanawiając sie co ta odpowiedź znaczy.
-Gdzie jest Ninuś? - powtórzył pytanie, czekając na jasną odpowiedź. Patrzy na Eden jak dziecko, które wie że coś jest nie tak,
albo jak na Super nianię która podpiepszy najlepszą zabawkę czyli mamę i każe się bawić.

Nina

Eee... No tak jakby u Innych. Michael ich zdradził i wymienił za Walta. powiedziała, rozpaczliwie szukając ratunku. Dziwiła się, że nikt jeszcze nie wygłosił oficjalnego komunikatu.

Granmor

Jeff wystrzerzył oczy.
Raz.
Dwa.
Trzy.
Zaczął beczeć, tak głośno że zagłusił ocean. Płacze gorzej niż Aaron który też swoją drogą zaczął. Płacze, płacze, płacze.
-Ja Chce Ninęęęęęęęęę.

Kosiara

Cath podeszła do Jeff'a i popatrzyła na niego uważnie

-Zamknij się... - powiedziała spokojnie

Nina

Eden stanęła jak wryta, kompletnie nie wiedząc co powiedzieć. Ona też się martwiła i też chciała żeby ekipa wróciła, ale bez przesady...

Granmor

Jeff umilknął.
-Raz dziesięciu rozbitków
Pyszny obiad zajadało
Nagle jeden się zakrztusił
I dziewięciu pozostało

Powiedział cicho, chlipiąc przy tym.

Kosiara

Schizofrenicy w psychiatryku mojej macochy to przy tobie normalni ludzie - jęknęła - dobrze sie czujesz? W sensie psychicznie - zapytała głupio chociarz wiedziała że tak nie jest

Nina

Jeff, nie martw się... To jest, eee... Napewno wrócą...

Granmor

-Oczywiście! A kurwa psychologa szukam dla jebanej zabawy! - odpowiedział kulturalnie Cath.-Ta wyspa mnie zabija... moją łowę, atakuje myślami, impulsy.. Rozumiesz?

Tych dziewięciu rozbitków
Tak wieczorem balowało,
Że aż jeden rano zaspał —
Ośmiu tylko pozostało.

Czuję, jak ta wyspa mnie niszczy, tak jak zniszczyła Anę, Libby, Shannon i wielu innych. Czuję to.

Nina

Rzuciła spojrzenie, z serii tych rozpaczliwych, Simonowi, który stał w kuchni i zaczęła wycofywać się do wyjścia.

Kosiara

Przejechała dlonią po twarzy. nie wiedziała co robić

Wilk

Juz od kilku dobrych minut dusil smiech.
Co powiesz na spacer? zaproponowal nagle Eden Swieze, wolne od idiotyzmu powietrze.

Granmor

Jeff uderzył siebie w twarz-Cicho być! Robisz z siebie idiotę! - krzyknął, uderzając siebie w twarz.-Widzisz? Ona sie wycofuję, opanuj się póki nie mają Cię za idioty!
Rozejrzał się po twarzach.-Przepraszam Was.. ktoś chce płaktów?

Nina

Bardzo chętnie. pokiwała głową, zwracając się do Simona i rzucając lekko spłoszone spojrzenia na Jeffa.