Gra LOST RPG

Sol

- Biedaku - powiedział z udawanym współczuciem. - Też muszę zrobić pranie. Jeśli chcesz, to chodź ze mną.

Nina

Westchnął.
Pójdę. odparł. Wziął się za gotowanie wody na kawę. Przygotował dwa kubki, sypiąc do nicj brązowego proszku.

Sol

Dźwignął się z krzesła i podszedł do półek, patrząc na nie z namysłem. Zastanawiał się, co takiego mógłby zrobić do jedzenia, poza musli, oczywiście.
- Sucharki z czekoladą? - zmarszczył pytająco brwi.

Nina

Może być, mistrzu patelni. Uwielbiam twoje wykwintne śniadania. odparł, ziewając i czekając aż woga zacznie bulgotać.

Sol

Prychnął.
- Ciekawe, co wykwintnego można zrobić metodą z epoki kamienia łupanego - parsknął, wyciągając z szafki garnek, butelkę mleka, trzy tabliczki czekolady i zapałki. Rozpalił ognisko i umocował nad nim garnek, wlewając do niego mleka i wsypując połamaną w kostki czekoladę. Następnie wstał i wyciągnął paczkę sucharków wraz z dwoma talerzami.

Nina

Przecież ty się specjalizujesz w tworzeniu czegoś z niczego. Nie znam drugiej osoby, która potrafiłaby rozpalić ogień za pomocą lastryka. zażartował, nawiązując do pewnej przygody z przeszłości.
Zalał obie kawy wrzątkiem i ustawił na stole.

Sol

Spojrzał na Deana wymownie, po czym przykucnął przy roztapiającej się czekoladzie, mieszając ją od czasu do czasu i uważając, żeby się nie przypaliła.
- Moją zabiel - upomniał się.

Nina

Pamiętam. odparł i lekko się krzywiąc dolał do kawy mleka. Chyba nigdy cię nie nawrócę... stwierdził z westchnieniem.

Sol

- Chciałeś powiedzieć "chyba nigdy nie znormalnieję" - powiedział uprzejmie.

Nina

Ty, Sammy, nigdy nie znormalniejesz. sprostował. Jak tam śniadanie, szefie kuchni?

Sol

- Prawie gotowe - zakomunikował.

Nina

Świetnie. ucieszył się i upijając kawy usiadł przy stole.

Sol

W końcu czekolada roztopiła się całkiem. Konsystencję miała mniej więcej serka topionego, a więc w sam raz do smarowania.
Sam ostrożnie, żeby się nie poparzyć, wziął garnek i przeniósł na stół. Postawił na środku, dał sobie i Deanowi po nożu, usiadł, otworzył sucharki i zabrał się na konsumpcję.

Nina

Wziął do ręki nóż i posmarował sucharka czekoladą. Było całkiem niezłe, wykluczając fakt, że bezmięsne.
Dobre, od dzisiaj robisz śniadania. uśmichnął się.

Sol

Spojrzał na niego z powątpiewaniem i napił się trochę swojej kawy.
- Niesłodzona - skrzywił się.