Gra LOST RPG

Nina

Shan obudziła się, kiedy z zamiarem przytulenia się do Simona natrafiła na zwinięty koc. Otworzyła jedno oko i stwierdziła, ze Simon siedzi na zewnątrz. Po chwili przeciągania się jak kot wstała i cicho podeszła do Simona, kładąc mu ręce na ramionach i masując go lekko. Nie powiedziała nic. NAstał dzień wypłynięcia i wcale jej się to nie podobało.

Wilk

Usmiechnal sie blogo. To bylo to, czego potrzebowal. Delikatny masaz po nocy pzrespanej w wyjatkowo niewygodnej pozycji byl jak balsam na rany. Zwlaszcza, ze jej dlonie byly takie miekkie i cieple.
Nagle przypomnial sobie o tym co wlasnie mial zrobic. Wyciagnal z kieszeni swoj nieodzowny wielofunkcyjny scyzoryk.

Nina

Zajrzała mu zaciekawiona przez ramię, nie przestając masowac. Co tam robisz?

Wilk

Nic ciekawego.
Zsunal z ramion koszule i rozlozyl ja przed soba na piasku. Wzial do reki pistolet i, uzywajac scyzorykowego wkretaka, poczal rozkrecac bron.

Nina

A, faktycznie nic ciekawego. powiedziała powracając do poprzedniej pozycji, to jest klęczenia na piasku za Simonem, masowania mu pleców i wpatrywania się w morze. Starała sie nie myśleć, że Simon wypływa już dziś, ale ilekroć jej sie to zdarzyło, czuła w gardle nieznośną suchość.

Wilk

Pewnymi ruchami rozkrecil bron i poukadal jej czesci na koszuli. Zaczal pospesznie czyscic i polerowac kazda kolejna czesc poczynajac od spustu, na iglicy konczac.
Zastanawiasz sie co dzisiaj na siebie wlowysz? zapytal wesolo.

Nina

Słucham? zapytała nieprzytomnie wyrywając się z zamyślenia, kończąc masaż, opierając łokcie i przedramiona na ramionach Simona a brodę na dłoni. Nie, nie myslałam o tym, co na siebie włożę... parsknęła wymuszonym śmiechem.

Wilk

Wiec o czym?
Dobrze znal odpowiedz. Wiedzial, ze to nie jest odpowiedni moment na zarty. Mimo to wciaz to robil.
Moze o paznokciach?

Nina

Tak, zdecydowanie zastanawiam sie na jaki kolor je pomalować. powiedziała bez cienia wesołości. Bo wiesz, jestem tak skończenie i do bólu pusta.

Wilk

Wybacz...
Przekrecil glowe w bok i pocalowal ja w policzek.
Za chwile koncze.
Szybko skonczyl polerowanie ostatnich czesci i zaczal na powrot skrecac bron.

Nina

Wybaczam. powiedziała machinalnie wciąż błądząc myślami daleko stąd. --Ciekawe kiedy wypłyną... Lada chwila? W południe?--

Wilk

Po chwili pistolet tkwil juz za jego paskiem. Przekrecil sie tak, by byc przodem do Shann i pocalowal ja delikatnie w usta. Pachniala potem, perfum i olejkiem do opalania. Sam jej zapach przywodzil na mysl seks.
Co powiesz na goracy prysznic?

Nina

W bunkrze? upewniła się powracajac myślami na ziemię.

Wilk

Dokladnie.
Usmiechnal sie cieplo no blondynki i podniosl swoj tylek z piasku.
To jak, idziemy?

Nina

Dobra. Tylko zabiorę coś czystego z sobą. oznajmiła przesuwając się na kolanach w stronę walizki. Wygrzebała czystą spódniczkę i bluzkę. Wstała ostrzepując nogi z piasku. Chodźmy.