Gra LOST RPG

Nina

Zmarszczyła czoło, czuła ze im dalej się posuną, tym trudniej będzie jej się powstrzymać, czy nawet podjąc decyzję. Prawda była taka, ze wszystkie myśli o tym, że miała być ewentualna zemstą Simona na Polly czy Marshallu, zostały zeochnete w zakamarki podświadomości. Liczyło się tylko tu i teraz. Przeniosła dłoń z polczka Simona na jego szyję i z pewnym wahaniem po chwil dołączyła do niej drugą.

Wilk

Simon, usmeichajac sie szeroko w myslach, popchnal Shannon delikatnie, zmusil do polozenia sie na miekkim piasku. Jego usta wciaz spoczywaly na jej wargach. Dlon bezwiednie wedrowala w dol.

Nina

Teraz już własciwie było po przysłowiowych ptakach. Przylgnęła do niego całą sobą i zsunęła ręce z karku na plecy Simona. Ich pocałunki stawały się coraz bardziej intensywne, ale działo się to własciwie bez udziału umysłów.

Wilk

Smakowal ja. Wargami, jezykiem, palcami, calym cialem.
Polly juz sie nie liczyla. Istniala teraz tylko Shannon, jej oddech, jej slina, rozgrzane, pachnace olejkiem do opalania cialo.
Jego doswiadczone dlonie szybko pozbyly sie bluzki na ramiaczkach i znalazly zapiecie biustonosza.

Nina

Odpuściła sobie myślenie. Pozwoliła ścągnąć mu bluzkę z siebie, pomogła także w rozprawieniu się ze stanikiem. Czuła na sobie całe ciało Simona, ale jego górną połowe bardziej, przez brak jakichkolwiek ubrań.

Wilk

Przylgnal do niej calym cialem. Zdolnosc myslenia wisiala juz na przerazliwie cienkiej nici. Jeszcze tylko kilka szmatek i nic nie bedzie ich dzielic, stana sie jednoscia. Jednym cialem, jednym zyciem. Ich serca beda bic jednym rytmem, ich ciala poruszac sie w tym samym tepie.
Klac w duchu wszystkich projektantow mody swiata, sciagnal z niej krotka spodniczke.

Nina

Czuła przeraźliwie szybkie bicie dwóch serc, jedno obok drugiego, przez moment prbowała rozróżnić które do kogo nalezy, ale zaraz się pomyliła.
Chrzaniac kanony i zasady, sięgnęła do rozporka Simonowych spodni. Rozpięła najpierw guzik, potem zamek, Simon ściagnął spodnie do końca.

Wilk

Po krotkiej chwili bielizna lezala juz w kacie namiotu. Nie liczylo sie juz, ze ktos moze ich uslyszec, nie daj Boze zagladnac do namiotu. Wazne bylo tylko tu i teraz.
Mimo calego podniecenia, jedna mysl wciaz trwala dzielnie na stanowisku. Jedna, zaszczepiona w jego umysle zasada - kobiety pierwsze.
Nagle przerwal pocalunek i wyprostowal sie. Z szeroko otwartymi oczami i usmeichem na ustach pochlanial ja wzrokiem, skladal niemu hold jej cialu. Ta chwila wystarczyla by ochlonal, zapanowal nad soba. Powoli, juz nie sapiac tak ciezko, pochylil sie i zaczal delikatnie piescic jej cialo.

[eeee... to juz chyba czas zeby zakoncyc. jeszcze sie beda czepiac]

Nina

Zamknęła oczy i poświęciła się cąłą sobą odczuwaniu i kontemplowaniu chwili. Świat wokół przestawał powoli istniec, z każda chwilą nie czuła nawet piasku na którym leżała, czuła tylko obecność Simona i nic wiecej nie było ważne. Dokładnie nie wiedziała po ilu sekndach czy minutach przerwała pieszczoty Simona, borac jego twarz w dłonie, podnosząc na wysokość swojej i całując w usta, mocno, gorąco i namiętnie. Była gotowa.
[ok, Wilk kończ, żeby strona ne musiała przemianować się na erotyczną, tydzież porno xD]

Wilk

[ja tam moglbym kontynuwac, ale skoro jeden masaz wywolal taka dyskusje to lepiej nie ryzykowac xP]

Dalej byly juz tylko przyspieszone oddechy, serca wyrywajace sie z piersi, naga skora lsniaca od potu. Bol zamienial sie w fale przyjemnosci, kazdy kolejny ruch kwitowany byl obustronnym jekiem.
W koncu ich cialami wstrzasnal spazm rozkoszy, gardel wydarl sie duszony krzyk.
Bylo po wsystkim. Lezeli w dogasajacym szczesciu, opadajacym uniesieniu. Krew powoli zwalniala swoj bieg, serce juz tak nie galopowalo.

Nina

Objęła ramieniem leżącego obok siebie Simona, przytuliła się do boku jego ciała swoim i oparła głowę na podłżonym pod nią ramieniu mężczyzny. Nie żałowała ani troche. Bez względu na to, co powiedzą inni, za kogo będą ją uważać, wszystko to miała w nosie. Leżala patrząc w sufit namiotu i raz po raz muskała Simona opuszkami w bok. Nic nie mówiła.

Wilk

Simon odetchnal gleboko. Na jego twarzy zakwitl szeroki usmiech dziecka, ktore dostalo na gwiazdke wymazona zabawke.
Podniosl sie lekko, ujal Shann za podbrodek i skierowal jej twarz ku sobie. Pocalowal ja delikatnie, lekko, ledwie muskajac jezykiem jej wargi.

Nina

Pocałunek, mimo że delikatny, zaparł jej dech w piersiach. Oddała go delikatnie i zmysłowo. Po chwili odsunęli twarze od siebie, ale tylko o kilka centymetrów, tak że zaglądali sobie głęboko w oczy. Shan patrzyła na jego twarz z usmiechem, przekrzywiajac głowe jakby widziała go po raz pierwszy w życiu.

Wilk

Simon wyszczerzyl sie szelmowsko.
I co? Nic nie powiesz? Zadnego 'byles wspanialy' czy 'jeszcze nigdy nie czulam czegos podobnego'?

Nina

Zmarszczyła nos, wystawiła język i uśmiechnęła sie Byłes... i tak dalej. powiedziała wesoło i cmoknęła go w nos. Wiesz, ze pierwszy raz w życiu nie interesuje mnie co ktos o mnie pomyśli? To znaczy, mam na mysli innych ludzi...