Gra LOST RPG

Marshall

Marshall zaśmiał się cicho, ale wesoło. Ta rozpieszczona panienka bardzo go w tej chwili śmieszyła.
- Tylko nie wrzeszcz jak Pe Pe - powiedział wesoło. - Dlaczego ty się wogóle przejmujesz gadaniem jakieś wariatki... Chociaż muszę przyznać, że też nie była brzydka... - rzekł i machinalnie wyjął kastet, zaczynając obracać go w palcach.

Nina

O tak Marshall na pewno wiedział co robi mówiąc o urodzie Alex. Shannon wyczuła że był nałogowym i notorycznym podrywaczem ale nie przejęła się tym. --W końcu nie mam zamiaru się z nim przespać. Narazie...-- pomyślała.
Nalezę do tych ludzi, którzy przejmują się co o nich powiedzą inni. Niestety dla mnie. Nawet zdanie jakiejś niespełna rozumu dziewczyny musi mieć w sobie odrobinę prawdy. Myślisz że ja nie wiem co ludzie myślą o mnie na pierwszy rzut oka? Oczywiście, że wiem... ale nie mam zamiaru zmieniac się tylko z tego powodu. A wiesz co mnie denerwuje własnie w tej chwili?

Marshall

Marshall słuchał z dziwnym uśmiechem wywodu mocno poruszonej Shannon. --Ładna - to fakt, ale próżna jak cholera-- pomyślał wesoło.

- Co cię teraz denerwuje? Hm... Może ja?

Nina

Dokładnie to, że ja się produkuję i opowiadam jakies głupstwa, a ty siedzisz cicho i nic nie mówisz. I uśmiechasz się pod nosem. powiedziała Shannon nieco urazona.

Marshall

- Nie podoba ci się mój krzywy uśmiech? - zaśmiał się Marshall. - Poza tym nie rób takiej miny, bo ładniej wyglądasz, gdy się uśmiechasz, złotko. A wogóle, to wolę słuchać twojego aksamitnego głosiku niż mojego... No i mówisz bardzo interesujące rzeczy...

Nina

No tak, pewnie że wolisz bo możesz się pośmiać. powiedziała Shannon i podkuliła nogi pod siebie, obejmując je ramionami. Zrobiło jej się chłodno. Postanowiła pomilczeć, ciekawa czy Marshall będzie cicho razem z nią, czy w końcu powie coś o sobie.

Marshall

Marshall w milczeniu zjadł owocową kolację. Był zmęczony, ale nie śpiący - było jeszcze dość wcześnie. Milczenie trochę mu nie odpowiadało. Postanowił "rozruszać" Shannon. Szturchnął ją leciutko łokciem i powiedział:
- Co tak milczysz? Myślałem, że mi coś opowiesz. Naprawdę masz miły głos...

Nina

Zabawne, bo myślałam dokładnie to samo, ze mi coś opowiesz. Czemu tak usilnie starasz się zataić mroczną prawdę o sobie? powiedziała lekko się usmiechając, nie była w stanie długo się dasać. Jestem po tej samej stronie mocy, czy jakkolwiek to było...

Marshall

- W końcu uśmiech na twojej słodkiej buzi... - ucieszył się Marshall. - Nie lubię mówić o sobie, ale jak chcesz, możesz zadać mi trzy pytania, na które szczerze odpowiem...

Nina

Kusząca propozycja. Wiesz o tym, że pytania mogą nie być dyskretne? Mimo to się decydujesz? zapytała Shannon niebezpiecznie się uśmiechając.

Marshall

- Jestem ryzykantem, złotko... No i musi być rewanż...

Nina

Mam się już zacząc bać, tak? zapytała unosząc lekko jedną brew.

Marshall

- Pytaj, złotko - uśmiechnął się Marshall.

Nina

Dobra, pytanie za pytanie. Ja zadaję jedno, później ty. nakreśliła krótko zasady. Spojrzała na jego kastet. Po co ci on? To znaczy tam, zanim się rozbiliśmy. Kim byłes i co robileś że nosiles z sobą na codzień kastet? zapytała i popatrzyła na niego. Musiała widzieć wyraz jego twarzy, zeby zorientować się czy mówi prawdę.

Marshall

--Poniżej pasa. Co mam jej powiedzieć...?-- pomyślał Marshall.
- To pamiątka z dzieciństwa. Jak byłem w szkole, lubiłem bójki... - powiedział trochę wymijająco. - Teraz moja kolej. Czy kiedykolwiek nparawdę się zakochałaś? I nie chodzi o zwykłe, durne miłostki...