Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sol Wolnotańczący Obcy
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 21612 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:17, 14 Gru 2006 Temat postu: [Otwarte dla wszystkich] Namiot Scarlett |
|
|
Siedziała w swoim namiocie, opierając się o jedną ze ściań i po raz kolejny mając nadzieję, że to wszystko nagle się nie zawali. Z książką na kolanach usiłowała dostrzec litery i wcale nie szło jej to tak dobrze, jakby chciała - dach był zrobiony na tyle dobrze, że nie przepuszczał deszczu, jednak wiązało się to z czymś innym - na równi z deszczem nie przepuszczał również światła.
Scarlett nienawidziła czytać na zewnątrz. I nawet jeśli była zmuszona ryć nosem po książce, wolała to, niż ten piasek ciągle lecący w oczy, szum morza, ludzie odwracający jej uwagę. W Los Angeles nie było zresztą inaczej - nie wyobrażała sobie, żeby mogła czytać przy tym ciągłym zgiełku dużego miasta.
Westchnęła i odgarnęła wpadające za ucho włosy, na oślep usiłując znaleźć okulary, których oczywiście nie było ani w zasięgu ręki, ani w zasięgu wzroku. Zdenerwowana, uderzyła plecami o ściankę namiotu - jak się okazało, trochę zbyt gwałtownie. Prowizoryczna budowla zatrzęsła się niebezpiecznie i zanim Scarlett zdązyła zareagować, runęła prosto na nią.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Czw 19:20, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Hurley, który łaził niczym akwizytor po okolicznych namiotach, rozdając owoce niczym wolontariusz czerwonego krzyża, właśnie miał zamiar dać owoce tej pannie, która tak stroniła od innych, kiedy jej chatka uległa zniszczeniu. Zapukał w drzewo obok.
Halo... Jest ktoś w domu? Zapytał, ściskając kosz z owocami. Pomóc? Rzucił, zaglądając, czy ktoś przeżył ową katastrofę architektury.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sol Wolnotańczący Obcy
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 21612 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:25, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Nie, skądże znowu. Uwielbiam leżeć pod stertą drewna i liści. rzuciła Scarlett spod sterty tego wszystkiego, co jeszcze przed chwilą było w sumie całkiem przyjemną chatką. Jak chcesz, możesz się przyłączyć, znajdzie się jeszcze trochę miejsca.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Czw 19:30, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Hurley parsknął śmiechem. Położył koszyk na ziemi i niezdarnie podniósł kupę tego czegoś, co niegdyś było dachem jej domu, wyrzucając gdzieś obok.
Ten... Żyjesz? W sensie nic ci nie jest? Nie spłonęłaś, nie strzeliłaś sobie w łeb, jak to czynią niektórzy na wyspie? Zapytał, jak zwykle siląc się na zabawny ton.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sol Wolnotańczący Obcy
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 21612 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:36, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Nic z tych rzeczy. Ale wszystko przede mną... murknęła Scarlett, wygrzbując się już o własnych siłach spod pozostałości chatki - całości nie przykrywał już dach, więc poszło jej dosyć łatwo. Dzięki za pomoc rzuciła, otrzepując się z piasku. Pewnie gdyby nie ty, leżałabym tak jeszcze przez kolejne kilka dni. Niekoniecznie żywa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Czw 19:38, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Wielki Bohater Hurley zawsze rusza na pomoc kobietom w opresji Parsknął śmiechem i podał jej rękę Hurley. Rzucił, czerwieniąc się lekko. Chcesz owoca? Rzucił szybko, drugą ręką wskazując na koszyk, leżący obok.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sol Wolnotańczący Obcy
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 21612 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:50, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Spojrzała na niego rozbawiona. Prawie jak Herkules rzuciła, uśmiechając się. Scarlett odparła, potrząsając energicznie ręką mężczyzny. Spojrzała w kierunku kosza z owocami. Wyglądały na smaczne. Więc co chcesz w zamian?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Pią 15:01, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Ja? Zapytał zaskoczony Hurley. Nic. Latam sobie tu i ówdzie, owoce rozdaję i jesteś pierwszą osobą, która w ogóle pyta, czy coś chce w zamian Uśmiechnął się szeroko, okazując tym samym aprobatę tego, że w ogóle pomyślała o nim w TAKI sposób.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sol Wolnotańczący Obcy
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 21612 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:04, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Jasne. Więc mam uwierzyć, że przyszedłeś tu tylko po to, żeby się zapytać, czy nie chcę owoca powiedziała Scarlett, rzucając mu podejrzliwe spojrzenie. I wcale nie oczekujesz, że dostaniesz coś w zamian. Bo to całkiem naturalne, że jeden facet chodzi sobie po dżungli i zbiera owoce dla ludzi, których nie zna, hmm?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Pią 19:28, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Hej, spokojnie, ja tu tylko owoce rozdaje, komu trzeba. Wiesz, trzeba się czuć potrzebny a ja ten... wiesz... z moim... 'wyglądem' nie nadaję się na te heroiczne wyprawy wgłąb dżungli. Więc robię co mogę Niewinnie wskazał na koszyk. Ale jak nie to nie... Powiedział, lekko obrażony.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sol Wolnotańczący Obcy
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 21612 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:47, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Wygląd nie ma tu nic do rzeczy Scarlett wzruszyła ramionami. No, może trochę, ale wiesz, wszystko można zmienić uśmiechnęła się. Okej, możemy zrobić tak. Ja sobie wezmę owoca i w ramach rekompensaty zabiorę cię kiedyś na mini wycieczkę po dżungli, co ty na to?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Pią 20:47, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Hurley zaśmiał się serdecznym i ciepłym śmiechem.
Tak, taka propozycja jest mi już nieco bardziej na rekę Mrugnął szelmowsko Ja się zgadzam. Łap owoca. Rzucił jej jakieś mango, kiwi, czy co to było.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sol Wolnotańczący Obcy
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 21612 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 11:11, 16 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
No to stoi uśmiechnęła się, łapiąc mango. W tym samym momencie zaczęło padać - deszcz był może i ciepły, ale bardzo rzęsisty.
Świetnie zdenerwowała się Scarlett, marszcząć brwi. Wprost fantastycznie. Teraz prosimy do kompletu kilka dzików i może kolejny spadający samolot warknęła, siadając z plaskiem na mokrym piasku.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sol dnia Wto 18:40, 05 Cze 2007, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Sob 12:01, 16 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Hurley parsknął śmiechem. Polubił ten nieco sarkastyczny i pesymistyczny humor kobiety.
Jakby coś spadło, to może kogoś fajnego by nam przywiało... Rzucił, starając znaleźć jakąkolwiek dobrą stronę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sol Wolnotańczący Obcy
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 21612 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:07, 16 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
A bo tu mało jest fajnych osób? rzuciła Scarlett, odgarniając mokre włosy z twarzy. Nie wiem, ile osób przeżyło, ale zakładam, że około czterdziestu. Na pewno jest ktoś fajny. Poza tym, wyobrażasz sobie kolejną czterdziestkę na tej plaży?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|