Gra LOST RPG

Sol

- Już ci powiedziałam. Lubię chodzić sama. Zazwyczaj chodzę sama. Pół swojego życia chodziłam sama i trochę mi tego brakuje.

Troyon

Westchnął, zły na siebie, że się z tym wyrwał.
- Ale pożyczysz broń od Winchesterów - zastrzegł.

Sol

- Na pewno mi pożyczą - przewróciła oczami.

Troyon

- Poproszę Sama - powiedział. Z Samem musiało pójść łatwiej niż z Deanem.

Sol

- Poradzę sobie - stwierdziła.

Troyon

- W dżungli czy z Samem?

Sol

- I tu i tu - odparła, zastanawiając się, u którego Winchestera ma większe szanse. Postanowiła, że najpierw pogada z Deanem.

Troyon

- Ok. Będziesz uważać. Jak tylko coś usłyszysz, będziesz uciekać. Strzelasz najpierw, potem zadajesz pytania. I wróć przed zmrokiem, dobrze?

Sol

Przewróciła oczami.
- Boże, nie wierzę, że mówisz to w taki sposób...

Troyon

- W jaki sposób? - zapytał.

Sol

- No, właśnie w ten - powiedziała. - Rozkazujesz mi - wyjaśniła.

Troyon

- Nie.. po prostu nie chcę, żeby coś ci się stało, ok?

Sol

Uśmiechnęła się krzywo. Jak dla niej powyższe brzmiało jednoznacznie. A rozkazy zdecydowanie nie były czymś, do czego była przyzwyczajona.
- Okej - odpowiedziała jednak.

Troyon

- Ubiorę się i pójdziemy coś zjeść? - zapytał.

Sol

Skinęła głową i również się przebrała.