Gra LOST RPG

Troyon

-Uau, koleś. - rzucił elokwentnie.

Sal

Prawda? Charlie uśmiechnął się szeroko, klękając przy dołku i przegladajac energicznie jego zawartość.

Troyon

- Patrz na to! - powiedział, wyciągając sobie komiks.

Sal

Patrz na to... powiedział, wyciągając stertę Playboyów.

Troyon

-Stary.... - powiedział, biorąc do ręki jedno z czasopism.

Sal

Ej, daj spokój, stary! wyrwał Hurleyowi gazetę. Chesz oglądac nagie kobiety - popodgląj kąpiące się dziewczyny, pornografia to czyste zło. powiedział, wertujac gazetę.

Troyon

- Czy to ci wygląda na czyste zło? - wskazał okładkę.

Sal

To mi wygląda na czyste zło z wielkimi piersiami powiedział, wpatrując się w okładkę.

Troyon

-Nie znasz się. - zawyrokował.

Sal

Że niby co, ty znasz się na kobietach z dużymi piersiami? spytał z rozbawieniem w głosie, katem oka zauważając wielkiego zuego Desmonda ośmielajacego się rozmawiać z jego własną prywatną Claire.
Zaraz wracam wymamrotał, wstajac i zostawiając Hugo sam na sam z Playboyami.

[wychodzi: charlie-zazdrosnik]

Troyon

Hurley przez chwilę bił się z myślami, ale wreszcie porzucił pomysł przeglądania gazet i wziął się za poszukiwanie alkoholu.

Sal

[wchodzi: czarli]

Wróciłem. oznajmił i klapnął obok Hugo.

Troyon

Wyjrzał z namiotu, żeby sprawdzić czy nikt go nie śledził.

Wilk

[przychodzi: Des]

W tym momencie go zobaczyl.
Hurley!
Nie zwracajac uwagi na miejsce jego bytowania, wylozyl sprawe.
Hugo, potrzebuje kija golfowego.

Troyon

-Eee, cześć Desmondo. - zrobił niepewną minę, próbując zasłonić za sobą poły namiotu. - Kije są przy moim namiocie, częstuj się, koleś.