Gra LOST RPG

Sal

I wcale nie podjudzałes atmosfery durnowatymi tekstami. prychnęła ironicznie. Byłeś uosobieniem pacyfizmu.

Marshall

- Gdyby wszyscy się bili o takie rzeczy, byłoby dwa razy mniej ludności na świecie - skrzywił się. Oskarżenia Polly zaczęły go porządnie denerwować.

Sal

Już miała na końcu języka jakąś zgryźliwą wypowiedz, kiedy zrezygnowała. Nie było sensu się kłócić, przynajmniej nie o sprawe, w której zareagowałaby dokładnie tak samo jak on.
Nieważne. mruknęła, wstając z piasku i wytrzepując tyłek.

Marshall

Marshall wzruszył ramionami. Wcale nie żałował tego, że trzasnął tego gówniarza.
- Chodź - powiedział do Polly i wziął ją za rękę, prowadząc do swego namiotu.

[wyłazi marszal poli]

Sal

[przychodzi: pollu]

Weszła do wnetrza namiotu i ze złością rzuciła się na posłanie.
Chciało jej się plakać. Po prostu, najzwyczajniej w świecie. Wtuliła policzek w jaśka z logiem Oceanic Airlines i zaszlochała niewyraźnie.

Marshall

[przychodzi marshu]

Wszedł do namiotu Polly, mrucząc "puk, puk".
Usiadł obok dziewczyny i zapytał:
- Piwa?

Sal

Nie chcę. mruknęła stłumionym głosem, wciskając nos w poduszkę.

Marshall

Marshall odłożył butelki i przysunął się bliżej Polly.
- Jak chcesz się wypłakać, to służę ramieniem.

Sal

Podniosła głowę i spojrzała na niego z zaskoczeniem. Była pewna, zewzruszy ramionami i wyjdzie, zostawiając ją samą w namiocie, i dostarczajac zarazem kolejny bezsensowny powod do płaczu.
Doprowadziła się do pozycji półsiedzacej i wtuliła twarz w jego koszulę.

Marshall

Marshall objął ją i pocałował w czuprynę.
- A tak przy okazji, to zawsze będę ci służył ramieniem, Loczku...

Sal

Jestem idiotka. mruknęła w nagłej fali samokrytyki.

Marshall

- Już to kiedyś słyszałem - powiedział z lekkim uśmiechem. - A dlaczego tym razem?

Sal

Poszłam z nim porozmawiać. powiedziała, szlochajac tak, jakby conajmniej spotkała ją największa tragedia życiowa.

Marshall

--Rzeczywiście... To powód, żeby popodcinać sobie żyły-- pomyślał zgryźliwie, lecz zapytał troskliwie:
- I co ci powiedział?

Sal

Sprawił, ze poczułam się jak śmieć. powiedziała.
Zdawała sobie sprawę, ze to wszystko jest infantylne - od jej zachowania poczynając, na całej sytuacji koncząc, przebiegajac przez wszystkie dziwaczne mysli kłebiace sie gdzieś w środku jej głowy.