Forum Gra LOST RPG Strona Główna Gra LOST RPG
Witaj na forum Lost RPG.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

[Otwarte dla wszystkich] Namiot Niny
Idź do strony 1, 2, 3 ... 121, 122, 123  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Gra LOST RPG Strona Główna -> Plaża - Namioty
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nina
Mama PJ'a



Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 19444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:39, 22 Wrz 2006    Temat postu: [Otwarte dla wszystkich] Namiot Niny

Kiedy się obudziła odruchowo spojrzała na zegarek.
Cholera, przecież czas tutaj i tak nie jest ważny.
Nie wiedziała ile spała, była tylko bardzo głodna. I bardzo potrzebowała zapalić. Wyszła ze swojego namiotu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nina
Mama PJ'a



Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 19444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:58, 22 Wrz 2006    Temat postu:

Wróciła z przechadzki , położyła banany na piasku. Przeszła sie obok wraku w poszukiwaniu czegoś kocopodobnego. Znalazła dwa koce, wyglądały na czyjść prezent ślubny. Zrobiło jej się bardzo przykro... Ale co innego mogła zrobić, była na wyspie, gdzie liczy się przetrwanie, wzięła koce i podreptała do namiotu. Jeden rzuciła do środka na swoją walizkę a drugi rozłożyła przed wejsciem do "domu". Wzięła papierosa i po długim szukaniu odnalazła pudełko z pięcioma zapałkami. Usiadła na kocu w cieniu i zapaliła papierosa. Z przyjemnością sie zaciągnęła.
--Będę musiała rzucić to gówno-- pomyslała patrząc na fajkę i czekając na gościa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scheat
Rządać



Dołączył: 12 Wrz 2006
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cirith Ungol

PostWysłany: Sob 9:33, 23 Wrz 2006    Temat postu:

Nie myślałaś o tym, żeby to rzucić?
Florence już od dłuższego czasu przyglądała się palaczce. Palenie jest niezdrowe, a tu mamy takie czyste powietrze... Zgodnie z zapowiedzią przyszłam cie odwiedzić, nawet prezent przyniosłam, jak parapetówka, to parapetówka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nina
Mama PJ'a



Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 19444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:50, 23 Wrz 2006    Temat postu:

Żebyś wiedziała ile razy o tym myślałam... Ale zawsze na myśleniu sie kończyło, nie było nikogo dla kogo miałabym rzucić. A dla siebie samej to dla mnie nie motywacja. Oczywiscie tutaj, jeśli długo nas nie znajdą będę musiała rzucić, bo papierosy mi się poprostu skonczą, nie mówiąc o zapałkach.
Nina zgasiła papierosa w piasku i odeszła kawałek od namiotu żeby go zakopac.
Uwielbiam czytać! Ale nie pamiętam kiedy ostatni raz czytałam coś oprócz ekonomicznych podręczników. Na samo wspomnienie Nina się wzdrygnęła.
Spojrzała na okładkę.
Nie czytałam. Bardzo Ci dziękuję Florence. Siadaj na kocu, zaraz wracam.
Weszła na chwilę do namiotu. Z walizki wyciągnęła ręcznik, talerzy niestety nie miała, podobnie szklanek. Wyszła, rozłożyła ręcznik na piasku, wzięła kilka bananów, dwie butelki wody mineralnej półlitrowej, i po dłuższym szperaniu w bagażu podręczny, z tryumfem wyciągnęła słone paluszki. Z naręczem "potraw" wyszła z namiotu , butelkę podała Florence a resztę artykułów rozłożyła na ręcznku.
Szeroko uśmiechnęła się do Florence.
Częstuj się.
Sama wzięła do ręki banana i zapytała
Skąd pochodzisz? Dokąd leciałaś, do LA?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scheat
Rządać



Dołączył: 12 Wrz 2006
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cirith Ungol

PostWysłany: Sob 12:14, 23 Wrz 2006    Temat postu:

Rozsiadła się na kocu i wzięła sobie banana.
Skąd pochodzę... z Francji, ale błagam nie pytaj o szczegóły, bo zostaniesz zagadana na śmierć. Dosyć, że we Francji długo nie mieszkałam tylko dziesięć lat, potem się przeniosłam do USA... beznadziejny kraj.
Uśmiechnęła sie. No proszę, jak miło juz na pierwszej herbat... ee na pierwszym śniadanku zapoznawczym dzieli się z innymi wlasnymi uprzedzeniami.
A ty? Spytała biorac drugiego banana. Co porabiałaś w Sydney?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nina
Mama PJ'a



Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 19444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:29, 23 Wrz 2006    Temat postu:

Nina uśmiechnęła się smutno
I Ty mi mówisz o zagadaniu? To bardzo długa historia... Generalnie to na codzień mieszkam w LA a do Sydney poleciałam żeby... odwiedzić kogoś... kto wydawał mi się wart... no i ... tego... po prostu odwiedziny nie wypadły najlepiej... Eh, najdziwniejsze jest to, że kiedy planowałam cały wyjazd, miałam zostać w Australii dłużej, miałam zabukowany bilet na tydzień później... ale że wyszło jak wyszło w ostatniej chwili znalazłam miejsce w locie 815.
Nina nerwowo poruszyła się na kocu.
Zawsze chciałam pojechać do Europy, Francja była jednym z miejsc które miałam odwiedzić... ale jakoś nigdy nie miałam czasu. No i bardzo podoba mi się francuski, piękny jezyk. a Stany wcale nie są takie złe... Zalezy które miasto, ja na przykłąd nie cierpię Nowego Jorku... Brud, betonowe osiedle...
Wiesz... odkąd tu jestem dochodze do wniosku że uwielbiam siedzieć bezczynnie... Myślałam jeszcze o jednym albo dwóch fotelach z samolotu, ale raczej tam nie wejdę...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scheat
Rządać



Dołączył: 12 Wrz 2006
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cirith Ungol

PostWysłany: Nie 8:33, 24 Wrz 2006    Temat postu:

--Faceci.. sprawa jasna-- pomyślała i chciała się z Niną podzielić konkluzją, ale nie zdążyła, z dżungli wracała właśnie wyprawa, ciekawa była co oni też tam znaleźli, ale się nie podniosła. Zobaczyła, jak ciągną za sobą jakiegoś zmasakrowanego biedaka. Aż jej się zimno zrobiła. Nina też wyglądała na przerażoną.
Myślę, że jednak powinnyśmy tam pójść... to znaczy czegoś się dowiedzieć..
Okropnie drżał jej głos.
Wstała.
Pójdziesz ze mną?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nina
Mama PJ'a



Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 19444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:59, 24 Wrz 2006    Temat postu:

Nina powoli pokiwała głową, podobnie jak Florence, była przerażona.
Pójdę...
--O Boże, co mu sie mogło stać?--
[NIna i Florence wychodzą]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sal
high-heel



Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 9940
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Strawberry Fields

PostWysłany: Nie 12:18, 24 Wrz 2006    Temat postu:

Podeszła do namiotu, który nalezał do tej rudej. Nie wiedziala, jak sie nazywa, ani kim jest. Swoja droga - co ją to, kurka obchodizło? Siedzieli sobie na gównianej wyspie z bestyjką w roli maskotki i czekali na cud. Tożsamość nagle straciła na znaczeniu.
Na kocu leżała napoczeta paczka z pognecionymi paluszkami. Pauline wyjęła lizaka z ust i poczuła się nagle cholernie głodna. Zwłaszcza, że tuż obok paczki z paluszkami stały butelki z wodą pitną.
Jej została juz tylko jedna, na dodatek sportowa, butelka. I to też nie cała.
--Poczekam sobie na właścicielkę--, pomyslała, sadowiąc sie na kocu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scheat
Rządać



Dołączył: 12 Wrz 2006
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cirith Ungol

PostWysłany: Nie 13:03, 24 Wrz 2006    Temat postu:

No i proszę, daleko nie musiała szukać. Nasza bohaterka. Pogromczyni Cosiów, siedziała sobie przed namiotem Niny i jadła spokojnie paluszki.
Nie powinnam była tak wrzeszczeć. Spróbowała się usprawiedliwić. Ale ja tak zawsze mam jak boję się, że zostanę pożarta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sal
high-heel



Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 9940
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Strawberry Fields

PostWysłany: Nie 13:10, 24 Wrz 2006    Temat postu:

Pauline zmierzyła ją wzrokiem, pogryzajac spokojne resztkę paluszka.
Na pokarm dla bestyjki się nie nadajesz. Założę się, że wolą potrawy tłuste, lalka.
Wytrzepała ręce z okruszków i spojrzała na nią zaczepnie.
Pauline przestawiła się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scheat
Rządać



Dołączył: 12 Wrz 2006
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cirith Ungol

PostWysłany: Nie 13:13, 24 Wrz 2006    Temat postu:

Jakby wolały tłustsze niż ja, to by ciebie między nami mogło nie być. Wiedziała, że może to powiedzieć bezkarnie, bo ta cała Pauline wcale gruba nie była. Zresztą, ja się na gustach kulinarnych naszych wyspowych potworków nie znam. Może one wolą blondynki... Florence. Podała jej rękę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sal
high-heel



Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 9940
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Strawberry Fields

PostWysłany: Nie 13:20, 24 Wrz 2006    Temat postu:

Pauline, swoim zwyczajem, zignorowała wyciągniętą rękę.
Francuska laska, taa? spytała, obserwując ją spod połprzymknietych powiek. To wieczorne słońce naprawde ja oślepiało. Żabie udka, śmierdzace sery i cholernie romantycznie brzmiace kłótnie w kolejkach kasowych? Pauline spojrzała na nią uważniej. Jak znam ludzi, to ty, lalka, chcesz się czegoś dowiedzieć, zgadłam?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scheat
Rządać



Dołączył: 12 Wrz 2006
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cirith Ungol

PostWysłany: Nie 13:37, 24 Wrz 2006    Temat postu:

Nawet jej to nie obeszło, że zignorowano jej wyciągniętą rękę, to było widać po tej siedzacej przed nią dziewczynie. Pozowała na taką, co to jej nic nie obchodzi. Mogła się założyć, że to jakiaś rozpieszczona córeczka swoich obrzydliwie bogatych rodziców.
Francuska. Panno Wiedząca Wszystko i Jeszcze Więcej. A żabie udka są ohydne. A tak wogóle, to pewnie, że chcę sie czegoś dowiedzieć, wychodzicie sobie z puszczy obdarci, poobijani, wleczecie za sobą umarlaka i opowiadacie jakies bzdury, że COŚ was po tej puszczy ganiało. Dziwisz się, że mi to nie odpowiada. Czekanie, aż COŚ, nawet nie wiem co przylezie tutaj zrobi masakrę, pójdzie sobie, a nas nie będzie miał kto pochować, zeżre nas ptactwo i stracimy ostatnią szansę na reinkarnację.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sal
high-heel



Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 9940
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Strawberry Fields

PostWysłany: Nie 13:46, 24 Wrz 2006    Temat postu:

To COŚ tutaj nie przyjdzie, lalka. Coś mi mówi, że bestyjka woli straszyć po dżungli, niż latać po plaży. A ten piękny truposz, którego przynieśliśmy, to pilot. Kiedy wynosiliśmy go z głębi tego pieprzonego lasu, był cały, zdrowy, ba, miał nawet komplet uzębienia. Ja i Simon szliśmy przodem, niosąc radiostację, Steave i ten przeklęty Charlie mieli dostarczyć pilota. I gówno z tego wyszło, bo gdy tylko Charlie usłyszał te dźwięki, zobaczył walaca się drzewa, po prostu zaczął ratować własną dupę i poleciał przed siebie. Nam ta bestyjka nie zrobiła krzywdy, byliśmyjuż za daleko, Steave dobrze się ukrył. Złapała pilota i zrobiła z nim to, co widziałaś. Pauline odrzuciła loki do tyłu. A kokpit jest prawie nienaruszony, jesli to cię zainteresuje.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Gra LOST RPG Strona Główna -> Plaża - Namioty Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 121, 122, 123  Następny
Strona 1 z 123

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin