Gra LOST RPG

Nina · Wysłany: Wto 1:01, 27 Mar 2007 Temat postu:

Pokłóciliśmy się wczoraj. mrukneła ledwo dosłyszalnie. Nie wiem czy 'kłótnia' to dobra nazwa, no ale... Wątpię zeby to aż tak bardzo zaważyło na jego nastroju. Owszem, wkurwiłam go wczoraj do granic mozliwosci... wyjaśniła oględnie, wlepiając wzrok w jakiś punkt.

Sol · Wysłany: Wto 1:07, 27 Mar 2007 Temat postu:

- Skoro do granic możliwości, to myślę, że jednak trochę zaważyło...

Nina · Wysłany: Wto 1:09, 27 Mar 2007 Temat postu:

Właściwie to pieprzę, bo nie wiem jakie są jego granice wytrzymałosci. przyznała po chwili, dochodząc do wniosku ze gdyby została przy namiocie Sawyera kilka minut dłużej, dostałaby niechybnie w twarz. Wymownie milcząc spojrzała na nadgarstek.

Sol · Wysłany: Wto 1:11, 27 Mar 2007 Temat postu:

- Jakiekolwiek by nie były, podejrzewam, że byłaś blisko.

Nina · Wysłany: Wto 1:12, 27 Mar 2007 Temat postu:

Chyba. mruknęła niechętnie.

Sol · Wysłany: Wto 1:15, 27 Mar 2007 Temat postu:

- Nie powiem, że nie jestem ciekawa, czym go tak wkurwiłaś, bo jestem - stwierdziła, ziewając lekko. Chyba zaczynała się robić nieco zmęczona. - Niemniej jednak... przejdzie mu.

Nina · Wysłany: Wto 1:17, 27 Mar 2007 Temat postu:

Taaa. mrukneła elokwentnie, bo wątpiła żeby 'mu przeszło'. Gdzie. Ta. Pauline. powtórzyła znowu, bliska płaczu, nie tylko z powodu nasilających sie dolegliwości.

Sol · Wysłany: Wto 1:18, 27 Mar 2007 Temat postu:

- Spokojnie, zaraz będzie - mruknęła.

Nina · Wysłany: Wto 1:20, 27 Mar 2007 Temat postu:

Chyba sama pójde sobie po coś do tego zasranego bunkra. warknęła, usiłując podnieść się do pozycji siedzącej.

Sol · Wysłany: Wto 1:22, 27 Mar 2007 Temat postu:

- Leż - rzuciła ostro. - Nigdzie się stąd nie ruszasz. Jak nie wróci za kilka minut, to ja pójdę.

Nina · Wysłany: Wto 1:25, 27 Mar 2007 Temat postu:

Usiadła, nie zważając na to co mówi Scar.
Jak zalegnę, to już się wcale nie podniosę. stwierdziła, zdając sobie sprawę, że pieprzy od rzeczy, nie chcąc jednak dać za wygraną.

Sol · Wysłany: Wto 1:26, 27 Mar 2007 Temat postu:

- Leż, bo cię przywiążę - wycedziła, popychając Ninę delikatnie na łóżko, w ten sposób, żeby nic jej dodatkowo nie uszkodzić. - Nie bądź głupia.

Nina · Wysłany: Wto 1:27, 27 Mar 2007 Temat postu:

Wiesz jak mnie to męczy, takie lezenie niczym worek kartofli? zapytała zbolałym głosem, kładąc się i dochodząc do wniosku, że zachowuje się jak narwana nastolatka.

Sol · Wysłany: Wto 1:29, 27 Mar 2007 Temat postu:

- Na pewno nie bardziej niż mnie słuchanie tych pierdół - jęknęła. - Jak teraz będziesz się dodatkowo ruszać, to możesz sobie jeszcze bardziej uszkodzić te części ciała, które już są w nienajlepszym stanie.

Nina · Wysłany: Wto 1:31, 27 Mar 2007 Temat postu:

Zaległa nieruchomo, gapiąc się w sufit namiotu. Westchnęła głośno.
Jestem ofiarą losu. przyznała z rezygnacją.