Gra LOST RPG

Sol · Wysłany: Wto 0:36, 27 Mar 2007 Temat postu:

- Nie ma szans, złotko - uśmiechnęła się słodko.

aha xD to szybko mi o tym powiedziałaś xD

Nina · Wysłany: Wto 0:37, 27 Mar 2007 Temat postu:

Sadystka. Schowaj ją wobec tego w to samo miejsce, okej? zapytała, otwierajac oczy i patrząc na Scar, jakby chcąc się upewnić, czy dziewczyna nie wyświadczy jej tej przysługi naprawdę.

Sol · Wysłany: Wto 0:39, 27 Mar 2007 Temat postu:

Schowała broń z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Zamierzasz ją zatrzymać?

Nina · Wysłany: Wto 0:40, 27 Mar 2007 Temat postu:

Oczywiście. odparła, jakby stwierdzała niezaprzeczalny fakt. --Nie po to ją kradłam, żeby teraz oddać.-- dodała w myślach.

Sol · Wysłany: Wto 0:42, 27 Mar 2007 Temat postu:

- A jak ktoś ją przypadkiem znajdzie?

Nina · Wysłany: Wto 0:43, 27 Mar 2007 Temat postu:

A kto 'przypadkiem' będzie przeszukiwał moje rzeczy? zapytała, unosząc brwi wysoko.

Sol · Wysłany: Wto 0:44, 27 Mar 2007 Temat postu:

- Nie twierdzę, że będzie przeszukiwał, ale przecież bywają u ciebie ludzie. Mogą się nadziać przez przypadek.

Nina · Wysłany: Wto 0:46, 27 Mar 2007 Temat postu:

Bywają, owszem, ale nie przetrząsają moich walizek i nie przerzucają ciuchów pomiędzy którymi będzie ukryta, prawda? odparła spokojnie.

Sol · Wysłany: Wto 0:47, 27 Mar 2007 Temat postu:

- Niektórzy robią i tak - wzruszyła ramionami.

Nina · Wysłany: Wto 0:48, 27 Mar 2007 Temat postu:

Jakies konkretne przykłady takich osob? zapytała, patrząc uważnie na Scarlett.

Sol · Wysłany: Wto 0:48, 27 Mar 2007 Temat postu:

- To było raczej hipotetycznie - odparła. - On nie wie, prawda?

Nina · Wysłany: Wto 0:49, 27 Mar 2007 Temat postu:

Kto nie wie i o czym? zapytała, tracąc wątek.

Sol · Wysłany: Wto 0:50, 27 Mar 2007 Temat postu:

- Sawyer. O tym, że poszłaś się uczyć strzelać. Dlatego siedział jak struty w kuchni?

Nina · Wysłany: Wto 0:53, 27 Mar 2007 Temat postu:

Przez chwilę leżała sobie bez ruchu, z niemym zdziwieniem zastygłym na twarzy. Po chwili pokiwała głową, umoszczoną na poduszce.
Nie wie. przyznała. I lepiej żeby tak zostało. A dlaczego siedział struty w kuchni- nie mam pojęcia. Kiedy wychodziłam, bawił się całkiem nieźle celując mi w plecy złośliwym docinkiem. stwierdziła.

Sol · Wysłany: Wto 0:59, 27 Mar 2007 Temat postu:

Wzruszyła ramionami, przypatrując jej się uważnie.
- Nie mam na myśli, że nikomu nie dogryzał, bo wtedy nie mówiłybyśmy o Sawyerze... Po prostu wydawał mi się jakiś nieswój.