Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Nie 14:38, 24 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
-A kokpit jest prawie nie naruszony, jeśli to Cię interesuje- usłyszała Nina kiedy podeszła do namiotu. Na jej kocu siedziała jedyna częsc ekspedycji, która należała do płci pięknej. Zaczynało do niej docierać, ze byc może długo nie wydostaną się z wyspy. Stanęła nad dziewczyną obok Florence.
Częstuj się rzuciła do dziewczyny bez złośliwościJestem Nina, a to moja posiadłość... widzę że zdążyłyście się już poznać w Florence...
Nie będę cię pytać o wyprawę, bo mnie rozszarpiesz pazurami... zresztą powiedzieliście już chyba wszystko prawda? Powiedz tak szczerze: mamy jakieś szanse na wezwanie pomocy i wydostanie się stąd? Zadała kluczowe pytanie Nina i podniosła prawą brew do góry.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Nie 16:11, 24 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Pauline zaczęła się śmiać.
Szansę na wydostanie się? Cóż, więc jeszcze ktoś wierzy w te cholerne cuda...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Nie 17:04, 24 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Nina skrzyżowała ramiona. Nie lubiła kiedy ktoś się z niej nabijał, ale ta dziewczyna, Pauline chyba poprostu taka była. Wymieniła szybkie spojrzenie z Florence.
Dobrze, już wiemy że w ironizowaniu jesteś dobra. Wobec tego zakładamy tutaj cywilizację tak? To przydałoby się coś do jedzenia i picia, bo chyba niedługo skończą nam się zapasy... powiedziała gniewnie i weszła do namiotu. Wyszła na zewnątrz z paczką papierosów i pudełkiem zapałek. Zostały jej tylko cztery.
Pauline, Florence? zapytała podając dziewczynom paczkę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Nie 17:31, 24 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Pauline obrzuciła papierosy wzrokiem jeźdźca apokalipsy.
Nie, dzięki. Wolę umrzeć rozszarpana przez maskotkę.
Wstała, otrzepała łydki z piasku i spojrzała swoim zaczepnym wzrokiem na Ninę.
Lalki, przyjdźcie jutro pod mój namiot, co? łatwo poznacie, najgorszy w okolicy Cześć. rzuciła przez ramię i odeszła w stronę swojego schronienia.
[Wychodzi: Pauline]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Nie 17:51, 24 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Na coś umrzeć trzeba, z dwojga złego wolę papierosy.Zapaliła i zaciągnęła sie. Od razu poczuła się lepiej.
Pomyslała o Pauline że to osóbka z bardzo zaczepnym i slinym charakterem, warta poznania.
Spojrzała na Florence.
Co sądzisz? Chyba pójdziemy jutro w odwiedzinydodała patrząc za oddalajacą się Pauline.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Scheat Rządać
Dołączył: 12 Wrz 2006 Posty: 2623 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cirith Ungol
|
Wysłany: Nie 18:28, 24 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnie, że pójdziemy. Lubię ją, wobec takich rozpieszczonych stworzonek budza się we mnie macierzyńskie uczucia. No i rozmowa z nią nie jest nudna, to tak jakbyś gadała z tykającą bombą.No to do jutra moja droga. Rzuciła i pobiegła do swojego namiotu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Nie 18:36, 24 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Nina została sama. Dokończyła palić zgasiła fajkę i swoim starym zwyczajem zakopała peta w pewnej odległości od namiotu. Zaczęła się zastanawiać, co zrobi, jeśli naprawdę ich nie uratują, a jej skończą sie papierosy... Hmm wtedy będzie musiała rzucić. A jeśli spróbowałaby rzucić zanim jej się skończą, żeby to była jej własna decyzja?
Weszła do namiotu po książkę, która przyniosła jej Florence. Wyszła spowrotem i usiadła na kocu. Napiła się wody , zostało jej bardzo mało. Zjadła ostatnie kawałki paluszków i otworzyła pierwszą stronę książki i zaczęła czytać.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Pon 15:51, 25 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Następnego dnia rano wstała i poszła się wykąpac. Zjedła ostatnie dwa banany i wypiła kilka łyków wody. Już prawie nic nie zostało. Trochę poczytała ksiązke przyniesioną jej przez Florence, a potem przypomniała sobie o "zaproszeniu" Pauline. Szczerze powiedziawszy to niezbyt miała ochotę na te odwiedziny.
--Znów się zirytuję... ale z drugiej strony brak na tej wyspie jakichkolwiek rozrywek. No i nie mam nawet do kogo gęby otworzyć. Co mi szkodzi?--
Poszła do namiotu Pauline.
[wychodzi Nina]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Wto 16:13, 26 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Przyszła do namiotu i wzięła wszystkie trzy puste butelki po wodzie, w jednej bylo jeszcze parę kropel wody, więc przechyliła ją i poczekała aż spadną jej na język. Wzięła bluzę z długim rękawem i zawiązała ją w pasie. Wyrzuciła wszystko ze swojego plecaka i włożyła do niego butelki. Ostatni raz obejrzała się na swój dobytek i już miała wychodzić kiedy wróciła po paczkę papierosów. --Niech to szlag, wezmę je bo potem będe załować.-- w kieszeni miała zapalniczkę, którą dała jej Pauline. --Ostatnią zapałkę zostawię na później, o ile wrócimy stamtąd w jednym kawałku...--
Wyszła z namiotu i poszła popytać ludzi czy mają jakies puste butelki.
[Nina wychodzi]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Czw 19:18, 28 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Przyszła do siebie i pierwsze na co miała ochotę to rzucić się na swój koc. Jednak nie zrobiła tego. Była brudna i głodna. Wyciągnęła z walizki czyste jeansy i bluzkę.
--Mam to gdzieś, musze się przeciez umyć-- powiedziała sobie a odpowiedziało jej potężne burczenie w brzuchu
[Nina wychodzi]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Pią 14:33, 29 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Wróciła po odswieżającej kąpieli mniej zmęczona. --Chyba czas się spakowac..-- pomyślała. W zasadzie nie miała do pakowania wielu rzeczy, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie zadomawia się na plaży rozrzucając swoje rzeczy gdzie popadnie.
Stanęła w wejsciu do swojego namiotu. Ogarnęła wzrokiem bagaże. Kiedy się pakowała W LA, przewidywała, że nie będzie to długa podróż, dlatego nie miała wiele rzeczy. Pakunki ograniczały się do dużej walizki na kółkach, małej, która była bagażem podręcznym i plecaka. Do swoich rzeczy zaliczyła też koce które znalazła przy wraku w liczbie dwa i płachtę, która robiła za jej dach. Wszystko to w miare możliwosci upchnęła w swoich bagażach i będąc już niemiłosiernie głodna, postanowiła skoczyć w miejsce zboiru owoców.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Pią 18:45, 29 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Owoce wpakowała do walizki, uważając żeby nie zrobić z nich miazgi. Była już spakowana całkowicie. Z jej tymczasowego schronienia zostały tylko drzewa i kawałek blachy. --Żegnaj domku na plaży-- zarechotała do siebie. Zerknęła na bagaże i złapała sie za głowę. --Nie wiem jak ja je powioze przez piaski tej cholernej plaży... szkoda ze walizki nie są przystosowane do bezludnych wysp-- Plecak zarzuciła na ramiona, wyciągnęła dwie walizki dużą i małą spomiędzy drzew i ostatni raz spojrzała na swój namiot. --Kto wie, może jeszcze tu wrócimy?--
Odwróciła się tyłem do swojej pierwszej rezydencji i zaczęła iść ciągnąc walizki po piasku.
[Wychodzi: Nina]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Wto 19:07, 03 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Kiedy weszła na plażę w pobliżu agory i jakiegoś namiotu widziała pędzącego Charliego. Wyraz jego twarzy był inny niż dotychczas. Ale nie umiała okreslić tej zmiany. Weszła do swojego namiotu. a nawiasem mówić tego co z niego pozostało. Nie miał już dachu, bo wzięła go do jaskiń. Usiadła wiec pomiędzy drzewami, oparła sie o jedno i spojrzała na morze.
Siedziała sobie zamyślona w ten sposób jakieś pół godziny. Potem potrząsnęła głową, wstała otrzepała pupę z piasku i postanowiła wracać do jaskini.
[wychodzi: Nina]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Śro 15:46, 24 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
[przychodzi: Nina]
Namiot był w opłakanym stanie. Została płachta, drzewa i kawałek blachy, wszystko tak jak zostawila. Weszła do środka, zawieszając połęnamiotu na dachu, tak żeby móc będąc w środku obserwować morze. Położyła się na brzuchu, lecz po chwili przekręciła na bok, żeby wyciągnąć z kieszeni papierosy. Po chwili siłowania się, wydobyła też zapalniczkę. Czekoladę rzuciła obok siebie, oparła głowę na łokciu lewej ręki i zapaliła. Starając się nie mysleć o niczym gapiła się w morze zaciągając sie co chwila papierosem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Śro 19:30, 24 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Jakieś kilka godzin, pół tabliczki czekolady i pięc papierosów później, odwróciła się na plecy, zgieła nogi w kolanach i zarzuciła nogę na nogę. Włosy rozsypały jej się po piasku i zaczęła się wgapiać w sufit. Urlop ewidentnie jej służył, pozwolił zdystansować się do kilku spraw, gdyby tylko nie zamulenie czekoladą, byłoby całkiem dobrze. Kontemplowała dalej swoją samotność.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|