Gra LOST RPG

Troyon

-Pomyślałem sobie, gdzie musi smarować się Sawyer -rzucił ot tak, jako że był święcie przekonany o tym, że śpi.

Sol

Parsknęła zduszonym śmiechem, przypominając sobie, że Sawyer faktycznie jest w nieciekawej sytuacji, jeśli chodzi o kontuzje wyniesione ze wczorajszego spotkania w kuchni.
- Cóż, jemu na pewno tego nie przyniosę - wskazała brodą na maść.

Troyon

-Chyba, że jemu też się przyśnisz -stwierdził.

Sol

- To nie byłby miły sen, zaręczam.

Troyon

-Pewnie nie dostał by batonów...

Sol

Wywróciła oczami, patrząc na niego z czymś na kształt rozbawienia w oczach.
- Tak, nie dostałby batonów.

Troyon

-To dobrze -mruknął coraz bardziej sennym głosem.

Sol

- Okej, zostawiam cię z twoim snem - poinformowała go, zapinając plecak i zarzucając go sobie na ramię.

Troyon

-Pamiętaj, że jak wyjdziesz to się obudzę -zauważył.

Sol

- Jest w okolicach ósmej - odparła. - Najwyższy czas.

Troyon

-Nie chce się budzić.

Sol

- Murphy, zdradzę ci tajemnicę - westchnęła. - Nie śpisz.

Troyon

-To się jeszcze okaże -odpowiedział.

Sol

Wywróciła oczami z rozbawieniem.
- Obudziłeś się kilkanaście minut temu.

Troyon

-Mi się często śni, że się obudziłem -stwierdził-Robię różne rzeczy, rozmawiam z kimś, a potem się budzę... Można się pogubić.