Gra LOST RPG

Sol

Rzuciła mu dwa, wyciągając również sobie jednego i upychając zużyty bandaż gdzieś na dnie.

Troyon

-Dzięki -powiedział, odwinął jednego batonika i zaczął jeść.

Sol

- Proszę - odparła, w końcu znajdując paczkę gum cynamonowych. Wzięła sobie dwa listki i zaczęła rzuć.

Troyon

-Czy w snach powinno się jeść?-zapytał.

Sol

Parsknęła śmiechem.
- Ja w swoich jem. Szarlotki na ciepło z lodami waniliowymi, posypane cynamonem.

Troyon

-A mi się przyśniły batoniki... -pokręcił głową.

Sol

Pokręciła głową.
- To raczej nie jest sen. Czuję się bardzo żywa, poza tym, nie ma tu ani szarlotki ani lodów.

Troyon

-Bo to mój sen, a nie twój -wzruszył ramionami.

Sol

- Śniło ci się też, że idę do bunkra i robię to, co tam zrobiłam? - zapytała, odgarniając z twarzy mokre włosy.

Troyon

-Może tobie śni się to samo...

Sol

- Już mówiłam, gdyby to był mój sen, jadłabym szarlotkę.

Troyon

Rozejrzał się po namiocie, jakby za chwilę z kąta miała wyskoczyć rzeczona szarlotka i zacząć śpiewać. Po chwili, gdy nic takiego się nie stało podniósł na nią oczy i uniósł brwi.
-Wobec tego znowu nie rozumiem.

Sol

Wzruszyła ramionami, sama dochodzą do wniosku, że nie do końca rozumie, dlaczego to robi. Wyrzuty sumienia swoją drogą, niemniej jednak gdyby chodziło tylko o nie, już dawno nie byłoby jej w tym namiocie.

Troyon

-No to chyba czekamy na szarlotkę... -mruknął po chwili, odkładając na bok papierek po batoniku.

Sol

- Te siniaki powinno się smarować tak co trzy, cztery godziny, jak będziesz miał szczęście, to faktycznie za dwa dni nie będzie ich widać - powiedziała w końcu pierwsze, co jej przyszło do głowy.