Gra LOST RPG

Troyon

-Ja bym chciał teraz... Bo jest coraz gorzej -przyznał, nie wiedząc w zasadzie dlaczego jej to mówi.

Sol

- Gdybym miała to, czego chcę, to teraz byłabym w Los Angeles - powiedziała. - Nie chcę pieprzyć o wykorzystywaniu czasu i tak dalej, ale coś w tym jest.

Troyon

-Nieważne, przepraszam, nie było tematu -zreflektował nagle.

Sol

- Pewnie - odparła, bawiąc się bezwiednie rąbkiem koca.

Troyon

-Skąd wiedziałaś, że ja.. -sformułował pytanie, które nie dawało mu spokoju-...że się zakochałem?

Sol

Przymknęła oczy i otworzyła je za chwilę, odchylając lekko głowę do tyłu.
- Powiedziałeś mi to, zanim zasnąłeś, wczoraj w salonie.

Troyon

-Naprawdę? -zdziwił się-Nie pamiętam...

Sol

Uśmiechnęła się blado.
- Tuż zanim zasnąłeś - powtórzyła. - Właściwie nawet nie dokończyłeś zdania.

Troyon

Zaśmiał się smutno.
-Za dużo gadam przez sen -stwierdził.

Sol

- Tak, za dużo - zgodziła się, puszczając w końcu koc i tym samym naciągając go bardziej na Murphy'ego.

Troyon

-Coś jeszcze, o czym nie wiem?

Sol

- Później chciałeś, żebym została. Nic poza tym.

Troyon

Pokiwał głową i westchnął.
-Szkoda, że... nie zostaniesz -powiedział cicho.

Sol

Momentalnie przestała się uśmiechać, jednak za chwilę ponownie uśmiechnęła się blado.
- W bunkrze jest dobra maść na siniaki, schodzą po kilku dniach. I powinieneś iść sprawdzić, jak z plecami - powiedziała, zbierając się do wstania.

Troyon

-Poradzę sobie -zapewnił.