Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:07, 22 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
- Szybko, biegnij... - rzucił Jack do Shannon, podnosząc z ziemi broń Simona. Postanowił, że od tej pory on będzie pilnował broni, bo ludzie tracili zmysły. Po zrobieniu prowizorycznego opatrunku, zwrócił się do Marshalla:
- Co tu się stało?
Marshall syknął lekko, gdy Jack robił mu opatrunek i wpatrywał się w swoją nogę, ocierając krew z rozbitej wargi.
- Ci wariaci chcieli mnie pozabijać, bo ubzdurali sobie, że ukradłem broń... - warknął.
[Sal, usuń tamtego posta, jeśli łaska =)]
usunięto - sal
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:21, 22 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Shannon kiwnęła głową i wstała. zaczęła biec w kierunku dżungli, juz czuła jak obejmuje ją dresz niepokoju. Sama w dzungli, no pięknie. Postanowiła przebiec migiem drogę do jaskiń.
[wychodzi: Shann]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:56, 22 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Marshall uspokajał się zaciskając mocno zęby. Noga bolała jak cholera, ale na szczęście ani tętnica, ani kość nie były uszkodzone.
Jack schował za pasek broń Simona i zwrócił się do Marshalla:
- Co tu się do cholery, stało?!
- Polly odbiło... Zgubiła spluwę i sądzi, że to ja jej zwinąłem... A przecież mogłem ją wziąść wczoraj, kiedy spała odurzona. Cholera, a może to był ten cały Luke? Chciała mnie zastrzelić, w końcu trzasnęła w nogę. Wybiłem jej pistolet z ręki i dałem w pysk, wtedy trzasnął mnie ten Simon... Ah, wcześniej dostałem w pysk od Pe Pe... Ona jest walnięta... - wytłumaczył Marshall starając się zapomnieć o rwącym bólu w nodze. Całe szczęście, że nie rozwaliła mu kolana...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:58, 22 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Nina nie wytrzymała i puściła się pędem kiedy tylko zbaczyła plamę krwi na piasku, jednego faceta leżącego, drugiego pochylającego się nad nim. Rzuciła torbę z lekami na piasek i popatrzyła wprost na ranę MArshalla. Odrobinę ją zemdliło.
Jak mam ci pomóc? zwróciła się do Jacka.
Shannon przyszła cicho do miejsca gdzie leżał MArshall. Usiadła na piasku obok jego głowy i spróbowała coś powiedzieć. Ale umiała tylko otwierać usta i je zamykac, patrząc bezradnie na mezczyzne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:04, 22 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Jack bez zbędnych słów wzaiął leki i zaczął robić opatrunek Marshallowi, który co chwilę syczał z bólu.
- Przytrzymaj - powiedział do Niny, zawiązując bandaż.
Marshall uśmiechnął się blado do Shannon i mruknął:
- Dzięki za pomoc... Tobie też doktorku...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:08, 22 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Nina bez słowa zrobiła co kazał jej lekarz.
Shannon uśmiechnęła się blado.
Ja ci nie pomogłam... gdybym ją odepchnęła, to może... podła suka.. dodała cicho.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:11, 22 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
- Klniesz jak szewc... - mruknął Marshall i syknął z bólu, gdyż Jack mocno zapiął bandaż.
Jack skończył robić opatrunek i szeroko rozchylił poły namiotu.
- Wstawaj twardzielu i wchodz do środka - powiedział do Marshalla i z trudem przetransportował go do środka.
- Dobrze by było, gdyby ktoś przez jakiś czas z nim został... - powiedział.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:25, 22 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Ja z nim zostanę! zaoferowała się natychmiast Shannon. podnosząc się z piasku.
Zostawisz mu jakieś leki? zapytała Jacka Nina.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:29, 22 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
- Zostań... - powiedział Jack i zwrócił się do Niny
- Zostawię mu lek, żeby nie wystąpiło zakażenie - podał Marshallowi małą pastylkę i powiedział:
- Przyjdę jeszcze potem
Jack wyszedł z namiotu i rozejrzał się za Polly. Ona również była ranna, musiał jej pomóc... Był lekarzem...
- Pójdziesz ze mną do Polly? - zwrócił się do Niny.
Marshall połknął lek i spojrzał na Shannon.
- Od samego rana mnóstwo wrażeń, co? - powiedział. Zaczął powracać mu humor. W końcu mogło być znacznie gorzej...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:37, 22 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Pójdę. Jeśli któremuś z nas rozwali łeb, ta panna HiMan to drugie przynajmniej to pierwsze pochowa. mruknęła. Spojrzała jeszcze na Shannon. Masz TO, czy mam ci zostawić? zapytała na pozór bezsensu.
Mam jeszcze w namiocie, dzięki odpowiedziała blondynka.
Nina skinęła głową i wyszła z namiotu
[wychodzi: Nina]
Shannon spojrzała na MArshalla. Wiesz, zdecydowałam. Już wolę nudy niż takie wrażenia... powiedziała cicho, wciąż mając w pamięci odgłos wystrzału, krzyk bólu Marshala, jęk Polly i dźwięk jej roztrzaskiwanego nosa oraz ból rozsadzajacy jej płuca. Zdecydowanie wolałabym grać w nudnego golfa... dodała.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:41, 22 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
- Więc chodzmy - powiedział Jack i ruszył w kierunku Polly
[wychodzi: Jack]
- Uśmiechnij się, złotko - powiedział lekko Marshall, chociaż był jeszcze bardzo blady. - I co to jest TO? - zapytał.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:44, 22 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Nic odpowiedziała machinalnie Shannon. Od dziecka nie chciała żeby ktokolwiek wiedział o jej astmie. Nie wiedziała tylko co pocznie jak skończą sie inhalatory, ale wolała się tym narazie nie martwić.
Nie widzisz mojego szczęscia? Cały czas sie uśmiecham. Tyle powodów do radości... skoda tylko ze Polly rozwaliłes tylko nos a nie całą głowę. powiedziała ponuro.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:50, 22 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Marshall podniósł się do pozycji siedzącej i ujął dłoń Shannon.
- Naprawdę, dziękuję, że się za mną wstawiłaś i pobiegłaś po leki... - powiedział, patrząc jej w oczy. Tak naprawdę tym spojrzeniem obdarowywał każdą kobietę, która mu się podobała...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:04, 22 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Shannon poznała juz ten typ ludzki- podrywacze wszystkiego co się rusza i ma względnie długie nogi. Nie przeszkadzało jej to dopóki nie zaczynał zachowywać się sztucznie. Delikatnie wyswobodziła dłoń i odwróciła wzrok w druga stronę.
Naprawdę nie ma za co. powiedziała odrobinę zdawkowo. Może napijesz się wody, albo chcesz coś? zapytała niezdarnie, bo i poczuła się niezręcznie. Wiedziała ze dziś naprawdę nic takiego nie zrobiła, jej wstawianie się za MArshallem wypadło nawet komicznie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:10, 22 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
--Idiota...-- pomyślał Marshall i znowu opadł na posłanie. Przez chwilę nic nie mówił, po czym powrócił do swojego dawnego, lekkiego i kpiącego tonu.
- Do szczęścia wystarcza mi twoje towarzystwo, złotko... - uśmiechnął się. - No i trochę powietrza do oddychania... A swoją drogą, myślałem, że mnie ochrzanisz, że uderzyłem Pe Pe...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|