Gra LOST RPG

Nina

Tak, ja się rzucę a ten ktos mnie złapie jedną ręką i wgniecie w ziemię. Wyobrażasz sobie walczącą baletnicę? zapytała z uśmiechem.

Marshall

- Siła nie jest najważniejsza... - wzruszył ramionami Marshall, podnosząc wyżej pięść Shannon, na której błyskał kastet. - Wojowniczka Shannon... - uśmiechnął się. - Ale bym się cieszył jakbyś kogoś stłukła - dodał wesoło.

Nina

Może o drazu Wojownicza Ksieżniczka Shannon czyli drugie wcielenie Xeny powiedziała ze śmiechem przenosząc wzrok z kastetu na twarz Marshalla. To do mnie całkiem nie pasuje...

Marshall

- Czemu nie? - uśmiechnął się ciepło - całkiem nie po swojemu - Marshall. - Nauczę cię bicia... - dodał stanowczo.

Nina

Shannon ukradkowo ziewnęła. Ale to juz chyba jutro, co? zaproponowała niesmiało.

Marshall

- Jasne... - powiedział Marshall. - Czym ty się tak męczysz...? - zapytał po swojemu.

Nina

Prowadzeniem dysput z tobą, złotko powiedziała naśladując grybszy od swojego głos Marshalla i wstając.

Marshall

- Naprawdę, jestem wzruszony... Twoja złośliwość jest coraz piękniejsza... - mruknął Marshall. - Zbierasz się...? A ja miałem nadzieję, że razem spędzimy tę noc... - uśmiechnął się bezczelnie i przekornie.

Nina

Nie, bo nie umiesz opowiadać bajek powiedziała wywieszając język i uśmiechajac się.

Marshall

- Opowiem ci, obiecuję... - powiedział Marshall, chwytając dłoń Shannon i zdejmując z niej kastet. - O pszczółkach i kwiatuszkach... A potem o króliczkach... Będzie ciekawie...

Nina

Spojrzała ostatni raz na kastet. A jak zasnę w połowie bajki? zapytała ziewając.

Marshall

- To nie będę cię budził... - powiedział Marshall. - Ale coś mi się wydaje, że nie zaśniesz, słonko...

Nina

Taak, i zostanę obwołana pierwszą wyspową dziwką, która po dwóch tygodniach znajomości włazi facetowi do namiotu powiedziała z usmiechem, jednak w jej głosie dało się słyszeć gorycz.

Marshall

- Ty się naprawdę przejmujesz jakby było czym. Jesteśmy rozbitkami na jakieś cholernej wyspie, złotko. Kto tu dba o reputację...? - powiedział Marshall, wzruszając ramionami. - A tak wogóle nikt by tego nawet nie wiedział... A poza tym, to że cały czas robię durne aluzje, nie oznacza, że musielibyśmy się od razu bzykać...

Nina

Ty chyba nie rozumiesz.. powiedziała usmiechając się i kręcać głową. No nie, bo facet tego nie może rozumieć. dodała po chwili. Poza tym jak bym została, to na prawdę liczyłabym na bajkę, nic wiecej rzekła uśmeichając się szelmowsko.